Lewica stawia warunek w sprawie KPO. Bez jego spełnienia nie poprze Planu

Posłanka była gościem programu „7. Dzień Tygodnia". - Lewica od początku mówi jasno i taki stawia warunek: żebyśmy mogli poprzeć ratyfikację Funduszu Odbudowy, to Komisja Europejska musi od polskiego rządu otrzymać ostateczną i oficjalną wersję Krajowego Planu Odbudowy, która będzie uwzględniała wynegocjowane przez Lewicę postulaty – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Zapowiedziała, że jeżeli do poniedziałku od swoich partnerów w Komisji Europejskiej, w Parlamencie Europejskim nie otrzyma precyzyjnej informacji, że tak, to jest wersja ostateczna, oficjalna, którą przyjął rząd, to nie ma takiej szansy, żeby Lewica we wtorek poparła ratyfikację.

Posłanka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała, że w takiej sytuacji głosowanie trzeba będzie przesunąć.

Także Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL uważa, że powinno zostać ono przełożone. - Głosowanie powinno odbyć się dopiero po zakończeniu negocjacji z samorządami odnośnie używania unijnych środków – uważa lider ludowców.

Dodał, że PSL bardzo chce zagłosować za i zgadza się z wnioskiem pani poseł Leszczyny, by odłożyć posiedzenie.

- Złożę taki wniosek na posiedzeniu Sejmu. Odłóżmy posiedzenie do momentu zakończenia negocjacji z samorządami. Rozpocznijmy dyskusję na komisji o 8 rano we wtorek. My zrobimy wszystko, żeby zagłosować za, będziemy stawiać warunki. Bylibyśmy idiotami jako opozycja, widząc, że rząd traci większość, nie stawiamy warunków – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Jego zdaniem opozycja wygrałaby sto razy więcej, gdybyśmy wszyscy robili razem i do dziś Jarosław Kaczyński byłby niepewny głosowania.

Jak przekazał wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda Rada Ministrów przyjęła Krajowy Plan Odbudowy.

- Krajowy Plan Odbudowy przyjęty przez Radę Ministrów. Ma go również już Komisja Europejska" – napisał minister w mediach społecznościowych.

Wcześniej Waldemar Buda zapowiadał, że w piątek KPO zostanie w sposób nieformalny przedłożony Komisji Europejskiej.

- Nieformalnie, ponieważ - jak wyjaśniał Buda - Komisja wydłużyła termin na zakończenie prac o dwa tygodnie.