Pawłowski wypowiedział się na temat opozycji w Polsce. - Problem jest w treści. Rozumiem, że jeżeli partia chce mieć wielu wyborców, to nie może być zbyt radykalna, żeby nie odrzucać wyborców centrowych, ale inne są wymagania wobec partii, która jest u władzy (...), a inne - od partii opozycyjnej. Mam wrażenie, że Grzegorz Schetyna nie przyjmuje tego do wiadomości. (...) Partia opozycyjna potrzebuje pewnej wyrazistości. (...) potrzebuje wyraźnego stanowiska - powiedział

- Grzegorz Schetyna często nam powtarza, że przebudował PO i to jest nowa Platforma. (...) Nie ma w PO osób, może poza Borysem Budką, które jednoznacznie kojarzą się z danym obszarem działalności. Szef PO powołał gabinet cieni, a dam sobie rękę uciąć, że większość obywateli czy wyborców PO nie wie, kto jest w tym gabinecie (...). PO już z obywatelskością specjalnie się nie kojarzy (...), nie ma spójnego stanowiska, które pozwoliłoby się jej od PiS odróżnić – ocenił.

- Przez dwa lata nie widzę zmiany u Grzegorza Schetyny, on jest dla mnie tym samym Schetyną, którym był jako minister, jako marginalizowany członek PO (...). Grzegorza Schetynę nie powinna interesować Nowoczesna - a tak rzeczywiście jest - tylko PiS i odzyskanie władzy. Mam wrażenie, że ciągle po tych dwóch latach, Schetyna zajmuje się patrzeniem najbliżej siebie zamiast spojrzeć na głównego przeciwnika politycznego – ocenił.

Pawłowski wypowiedział się również na temat siły obozu rządzącego w Polsce i napięciach na prawicy. Stwierdził, że zauważa frustrację w obozie rządzącym. - Panuje taka teza, że PiS jest walcem i pięścią, która niszczy, (...) a wystarczy troszkę poskrobać. Chociażby ostatnie wywiady Antoniego Macierewicza dla prawicowych mediów, w których twierdzi, że dowiedział się o swojej dymisji będąc już w Pałacu, napięcia pomiędzy publicystami po prawej stronie. Kuriozalne próby (...) wyjaśnienia tej rekonstrukcji. (...) Jedność PiS, czy taka pozorna siła, wynika raczej ze słabości opozycji – powiedział Łukasz Pawłowski.