Główną przyczyną upadku Antoniego Macierewicza jest kumulacja fatalnej polityki medialnej prowadzonej przez jego resort (przez kilkanaście miesięcy jego twarzą był Bartłomiej Misiewicz, a potem pani oficer, która nie miała nic do powiedzenia) oraz licznych wpadek samego ministra (od sprawy słynnych mistrali po obietnice rychłego zakupu nowych śmigłowców).
Przede wszystkim zaś lekceważenie pozycji prezydenta Andrzeja Dudy, zwierzchnika sił zbrojnych, i ostra z nim rywalizacja. Od dłuższego czasu pomiędzy MON a Pałacem Prezydenckim trwała zimna wojna, a najbardziej ostrym jej przejawem stało się odcięcie od informacji niejawnych gen. Jarosława Kraszewskiego, wojskowego doradcy prezydenta. W sporze MON i BBN podważany był autorytet dowódców, a to osłabiało morale armii. Efektem tego przeciągania liny było m.in. zdjęcie mundurów przez kilkudziesięciu generałów, którzy z powodzeniem mogliby stanowić zaplecze dla rozwoju sił zbrojnych.
Ten spór spowodował wstrzymanie reformy systemu kierowania i dowodzenia armią oraz zamrożenie awansów dowódców najwyższych szczebli.
We wtorek za odwołanie Macierewicza w ostrych słowach został zaatakowany przez stronników byłego ministra prezydent Duda. Chociaż decyzję podjął premier Mateusz Morawiecki. Niektórzy zadeklarowali, że nie zagłosują już na prezydenta, bo „wyszantażował tą dymisję" (pisownia oryginalna – dop. red.).
Nowym szefem MON został Mariusz Błaszczak polityk, który na temat wojska się nie wypowiadał. Nie wiemy, jakie ma plany. Tymczasem zadania przed nim stojące wymagają konsekwencji, wyjątkowego skupienia i chłodnej kalkulacji. Chodzi przede wszystkim o sfinalizowanie niezwykle ważnych dla naszego bezpieczeństwa i kosztownych kontraktów, m.in. na zakupy systemów rakietowych (programy „Wisła" i „Homar"), a także okrętów podwodnych („Orka"). Co istotne, wobec wielu sprzecznych informacji na temat planowanych zakupów i obietnic wielokrotnie składanych przez Macierewicza firmom z branży zbrojeniowej, kontrakty zakupowe powinny zostać objęte szczególną uwagą. Nowy szef MON musi rozstrzygnąć, czy Polska Grupa Zbrojeniowa będzie podlegała jemu czy pionowi gospodarczemu podlegającemu premierowi.