Reklama

Cnoty niewieście. Czarnek: Ministerstwo Edukacji nic o tym nie mówiło

- Chcemy procesu wychowawczego, który będzie uczył mądrości, roztropności, umiarkowania i wielu innych cnót, w tym również cnót niewieścich, które są niezwykle potrzebne do tego, żeby wzrastać na wartościach - zadeklarował na antenie Polskiego Radia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek (PiS).

Aktualizacja: 22.07.2021 08:56 Publikacja: 22.07.2021 06:59

Cnoty niewieście. Czarnek: Ministerstwo Edukacji nic o tym nie mówiło

Foto: PAP/Marcin Obara

zew

W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o odwołanie ministra edukacji i nauki. Przeciw odwołaniu Przemysława Czarnka było 236 posłów, minister zachował stanowisko.

Szef resortu edukacji i nauki był w radiowej Jedynce pytany o nowy rok szkolny. Powiedział, że najbardziej prawdopodobny scenariusz to powrót do nauki stacjonarnej od 1 września.

Odnosząc się do kwestii rozszerzenia uprawnień kuratorów minister nie zgodził się z opinią, że chce centralizować władzę nad edukacją i że kuratorzy będą mogli decydować o powoływaniu i odwoływaniu dyrektorów szkół. Argumentował, że 5 spośród 12 czy 15 głosów w komisji konkursowej trudno nazwać decydującym głosem.

Przemysław Czarnek zaprzeczył, że kuratorzy mają mieć decydujący wpływ na wstęp przedstawicieli "rozmaitych organizacji" do szkół. - Decydujący wpływ będą mieli rodzice - podkreślił.

Tłumaczył, że dziś wejście organizacji pozarządowej do szkoły opiniuje rada rodziców. Zaznaczył, że większość rodziców uczniów uczęszczających do danej szkoły nie należy do rady rodziców.

Reklama
Reklama

Czytaj także:
Przeciw wizji ministra Czarnka. Protest przed MEiN

- My chcemy wzmocnić głos rodziców w ten sposób, że nie tylko opinia, ale zgoda wyraźna musi być rady rodziców, a po drugie: kurator ma na odpowiedni czas przed wejściem organizacji pozarządowej do szkoły otrzymać treść tego, co będzie wykładane w tej szkole - po to, żeby mógł się sprzeciwić ewentualnej demoralizacji bądź indoktrynacji, bo takie rzeczy - incydentalnie, ale jednak - zdarzają się w wielkich miastach jak Poznań, Warszawa - powiedział Przemysław Czarnek.

- Chcemy, żeby dzieci nie były poddawane indoktrynacji i demoralizacji, tak jak to się niekiedy zdarza - dodał.

"Mamy konstytucyjny obowiązek chronienia dzieci przed demoralizacją"

- To nie jest kwestia decydowania o tym, kto będzie wchodził do szkoły, tylko to jest kwestia możliwości sprzeciwu w tego rodzaju sytuacji - ocenił.

- Kurator będzie mógł się sprzeciwić wejściu do szkoły organizacji, która - jak np. w takich miastach jak Poznań - zechce rozszerzać edukację seksualną - przekazał.

- Dzisiaj strona opozycyjna od Platformy Obywatelskiej stała się po prostu lewacką organizacją. Mają obsesje na punkcie jakiejś edukacji seksualnej, rozszerzania jej w sposób absolutnie nieprawdopodobny. Tymczasem my mamy konstytucyjny obowiązek jako państwo, jako organy państwa, konstytucyjny obowiązek chronienia dzieci przed demoralizacją i taka będzie rola kuratora - przekonywał Czarnek.

Reklama
Reklama

W debacie nad odwołaniem ministra edukacji premier Mateusz Morawiecki mówił o obronie prawa młodzieży do nauki "bez lewackiej indoktrynacji". W Polskim Radiu Przemysław Czarnek został zapytany o jakie "lewackie ideologie" chodzi. Odparł, że przede wszystkim o neomarksistowskie. - Dziś mamy niestety zalew w świecie zachodnim postmarksistowskich, postmodernistycznych i neomarksistowskich ideologii, takich chociażby jak ideologia LGBT. Na Węgrzech sprzeciwiono się temu odpowiednią ustawą. My nie uchwalamy ustawy, my chcemy, żeby odpowiednie organy państwa, w tym kurator, stały na straży normalności w szkołach i braku możliwości demoralizowania przez jakąś rozszerzoną edukację seksualną - powiedział.

"Męstwo, umiarkowanie, mądrość - to są właśnie cnoty"

Zarzuty opozycji, iż chce zabronić uczyć o tym, że są różne wyznania i orientacje seksualne minister Czarnek nazwał kompletnymi bzdurami.

- Szkoła jest od tego, żeby uczyć na podstawie podstaw programowych i realizować program. Szkoła jest miejscem pracy nauczycieli. Ja nic nie zmieniam. Podstawy programowe są ustalone kilka lat temu i nauczyciele będą tego uczyć - powiedział.

- Wara od naszych dzieci, jeśli chodzi o ideologie lewackie, demoralizujące i indoktrynujące - oświadczył.

Przemysław Czarnek był pytany o wypowiedź swego doradcy prof. Skrzydlewskiego o "cnotach niewieścich". - Skala bzdur na mój temat i na temat tego, jakie ja mam wyobrażenie o kobietach jest przeogromna - odparł.

Czytaj także:
"Cnoty niewieście". Czarnek: Ludzie bardziej rozumieją wulgaryzmy ze strajków kobiet

Reklama
Reklama

- Profesor Skrzydlewski mówił o cnotach niewieścich tłumacząc, na czym polega wychowanie. Ja wczoraj też to mówiłem z mównicy: męstwo, umiarkowanie, roztropność, mądrość - to są właśnie cnoty, które są wyśmiewane przez lewicę. Natomiast Lewica i Platforma Obywatelska wyciągają dzieci na ulice i piszą im na czole wulgaryzmy i przekleństwa, to jest ich właśnie proces wychowawczy - powiedział.

- My chcemy procesu wychowawczego, który będzie uczył mądrości, roztropności, umiarkowania i wielu innych cnót, w tym również cnót niewieścich, które są niezwykle potrzebne do tego, żeby wzrastać na wartościach - zadeklarował.

Zaznaczył, że resort nie zmienia niczego w przedmiocie, jakim jest wychowanie do życia w rodzinie.

"Wyśmiewają cnoty? Niech wyśmiewają wulgaryzmy"

- Można wyśmiewać cnoty, natomiast my będziemy tych cnót uczyć, a oni chcą uczyć wulgaryzmów, chcą uczyć wychodzenia na ulice ze swastyką hitlerowską na Szucha, dwa metry od bramy, przez którą przejeżdżały tysiące męczenników polskich. To jest właśnie ta demoralizacja - mówił w radiowej Jedynce minister edukacji i nauki.

- Nigdzie w żadnych dokumentach nie ma ani słowa o cnotach niewieścich. Tego sformułowania użył i to też nie do końca bezpośrednio mój współpracownik prof. Skrzydlewski w swoim wywiadzie w "Naszym Dzienniku", zresztą mówił o tym od wielu lat jako filozof - zaznaczył.

Reklama
Reklama

- To, co powiedział, zostało wykorzystane jako coś, co mówi Ministerstwo Edukacji, choć w ogóle o cnotach niewieścich nie mówiło, i zostało wyśmiane - dodał.

- Co oni wyśmiewają? Oni wyśmiewają cnoty? Niech wyśmiewają te wulgaryzmy, to chamstwo i tę demoralizację, którą Lewica, Platforma serwują młodzieży na tych tzw. strajkach niektórych kobiet, gdzie wychodzą na ulice z dziećmi i z wulgaryzmami na transparentach, z wulgaryzmami na tekturkach, ale wczoraj czy przedwczoraj nawet z wulgaryzmami pisanymi młodym dziewczynom, kilkunastoletnim, na czole. To jest rzeczywiście wychowanie? To jest rzeczywiście kierunek, w jakim powinna iść szkoła? - mówił minister Przemysław Czarnek.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama