- Mogę tylko mieć nadzieję, że koledzy z Prawa i Sprawiedliwości zejdą z tej drogi, jaką prowadzą polską gospodarkę w ostatnim czasie - a teraz skręcili już tak zupełnie na lewo - i przestaną wprowadzać tego rodzaju zmiany, które będą niekorzystne dla naszego kraju - dodał.
- To jest najważniejsze, a to, czy ktoś w polityce się utrzyma, czy nie, to rzecz drugorzędna - dodał.
"Przesada doprowadzi naszą gospodarkę na próg katastrofy"
Girzyński był pytany o widoczny od 2015 r. socjalny program PiS. - Rozumiejąc i akceptując wcześniej pewne socjalne rozwiązania, które są elementem wyrównywania szans, wiem jedno: nie możemy przesadzić, ponieważ ta przesada doprowadzi naszą gospodarkę na próg katastrofy - ocenił.
Dodał, że był dumny, gdy kilkanaście lat temu rząd PiS zlikwidował podatek spadkowy (co, w jego opinii, umożliwiło "drobnym, małym, rodzinnym firmom dynamiczny rozwój") oraz że był "przeszczęśliwy, jak została zawężona progresja podatkowa z trzech do dwóch progów, jak został wprowadzone dla jednoosobowych działalności gospodarczych i niewielkich firm podatek liniowy, obecnie 19-proc.".
- To wszystko były elementy, które wiele lat temu były nie tylko programem, ale metodą PiS, aby pobudzić drobne, średnie firmy. A jak patrzę na "Nowy Ład", to widzę, że te małe, średnie firmy, które dzięki tamtym rozwiązaniom urosły, dzisiaj stanowią dwie trzecie dochodu narodowego brutto, przykręci się podatkowo, podniesie się z 19 proc. podatek na 28 proc., wprowadzi się dodatkowe opłaty składkowe i na tym zyskają tylko dwa podmioty: albo wielkie państwowe molochy, często bardzo źle zarządzane, albo wielkie międzynarodowe koncerny, które stać na to, aby w różny sposób optymalizować politykę fiskalną - podkreślił.
"Małym i drobnym firmom trzeba dać spokój"
Zdaniem Zbigniewa Girzyńskiego, należy szukać oszczędności w budżecie i nie doprowadzać do "przesadnych wydatków, gdzie aparat biurokratyczny potem rozrasta się do niewyobrażalnych rozmiarów, gdzie nikt tego nie kontroluje". - To wszystko powoduje, że niestety koszt obsługi całego tego przedsięwzięcia są zbyt wysokie - zaznaczył.
- Jeśli chcemy, żeby nasza gospodarka się prężnie rozwijała, musimy nie to, że pomagać małym i drobnym firmom - bo one nie wymagają żadnej pomocy, im trzeba dać spokój, trzeba im tylko stworzyć mechanizmy i nie dobijać ich podatkami i opłatami lub różnego rodzaju zakazami - przekonywał.