Gowin o "jednorazowej zmianie konstytucji" w związku z wyborami

- Po paręset zachorowań na dobę to sygnał alarmowy. Musimy wszyscy zdobyć się na większą cierpliwość i więcej wyrzeczeń - powiedział wicepremier Jarosław Gowin (Porozumienie), pytany w Radiu Zet o zaostrzenie restrykcji w związku z koronawirusem, które ma zostać wkrótce ogłoszone przez rząd.

Aktualizacja: 31.03.2020 15:09 Publikacja: 31.03.2020 10:50

Zdaniem Jarosława Gowina, optymalne rozwiązanie to przełożenie wyborów prezydenckich o rok. Na zdjęc

Zdaniem Jarosława Gowina, optymalne rozwiązanie to przełożenie wyborów prezydenckich o rok. Na zdjęciu: wicepremier na widowni lutowej konwencji wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

- Musimy zaostrzyć niestety pewne rozwiązania dotyczące obecności w przestrzeni publicznej - powiedział Gowin. Nie zdradził szczegółów planowanych zmian tłumacząc, że nie chce wchodzić w rolę premiera Mateusza Morawieckiego ani ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.

W Polsce od 20 marca obowiązuje stan epidemii. W ramach walki z koronawirusem placówki edukacyjne prowadzą wyłącznie edukację zdalną. Działalność galerii handlowych została ograniczona, podobnie jak działalność gastronomiczna i rozrywkowa.

Osoby powracające z zagranicy obowiązuje 14-dniowa kwarantanna. W obrzędach religijnych może uczestniczyć maksymalnie pięć osób (wyłączając osoby sprawujące posługę). Zakazane są zgromadzenia i imprezy. Do 11 kwietnia ograniczona została swoboda przemieszczania się - to obostrzenie nie dotyczy dojazdu do pracy, wolontariatu na rzecz walki z koronawirusem oraz załatwiania niezbędnych spraw codziennych. Przemieszczać się można nie więcej niż w dwie osoby (co nie dotyczy rodzin).

Wzmożone kontrole? "Wydaje się, że niezbędne"

Czy należy się spodziewać wzmożenia kontrolowania przez policję przestrzegania tych zasad? - Wydaje się, że to jest niezbędne, dlatego że liczba nowych zachorowań w ostatnich dniach jest niestety bardzo wysoka - ocenił Jarosław Gowin.

- Polska od początku ma, co prawda, nieco korzystniejszą od innych krajów europejskich, już nie mówię o Włoszech, Hiszpanii czy Francji, ale także od Niemiec, tę tzw. krzywą wzrostu. No ale niestety po paręset zachorowań na dobę to jest sygnał alarmowy. Musimy wszyscy zdobyć się na większą cierpliwość i więcej wyrzeczeń - dodał.

"Zapomnieć o normalności"

Do kiedy będą obowiązywały ograniczenia wprowadzone w ramach walki z SARS-CoV-2? Wicepremier odparł, że nie chce przesądzać konkretnej daty.

- Jest rzeczą oczywistą, że w tym rygorze, bardzo obostrzonym, dotrzemy do Świąt Wielkanocnych, natomiast musimy wszyscy trzymać rękę na pulsie. Wszystko zależy od tempa rozwijania się tej epidemii. Na razie to tempo jest zbyt wysokie, byśmy mogli sobie pozwolić na takie rygory, które stosowaliśmy do tej pory - powiedział Gowin.

Dopytywany kiedy wrócimy do normalności minister nauki stwierdził, że "słowo 'normalność' jest słowem, o którym musimy zapomnieć na wiele miesięcy, o ile nie wiele lat". Gowin powiedział też, że druga faza walki z epidemią powinna polegać na ratowaniu gospodarki i miejsc pracy. - Musimy ten scenariusz przygotowywać. Wcześniej liczyłem, że być może uda się go uruchomić już po świętach. Dzisiaj ze względu na tempo wzrostu epidemii wydaje mi się ten termin mało prawdopodobny, ale powiem tak: trzeba to zrobić najszybciej, jak to możliwe - oświadczył.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że w sytuacji, w której 70 proc. polskiej gospodarki jest zamrożona, to każdego dnia ponosimy straty sięgające nawet nie wiem, czy setek milionów złotych - być może raczej trzeba mówić o miliardach - zaznaczył Gowin.

Wybory? Opcja "jednorazowej zmiany konstytucji"

Wicepremier był też pytany o zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie, których przełożenia domaga się opozycja.

- Chcę powiedzieć, że jeżeli tempo rozszerzania się epidemii będzie takie jak w ostatnich dniach, to w oczywisty sposób dla każdego z nas wybory 10 maja nie będą możliwe. Jeżeli tempo zacznie spadać – i musiałoby spadać w sposób znaczący – wtedy możemy zastanawiać się nad tym terminem - powiedział. - Ale niezależnie od tego, na jaki wariant się zdecydujemy, musimy równocześnie budować scenariusz B, scenariusz C. Moim zdaniem – i podtrzymuję to stanowisko – optymalnym rozwiązaniem jest przełożenie wyborów o rok - oświadczył.

Przesunięcie wyborów byłoby możliwe po wprowadzeniu jednego z trzech stanów nadzwyczajnych. - Można pójść jeszcze inną drogą, czyli jednorazową zmianą konstytucji - dodał Jarosław Gowin. - W mojej ocenie byłoby to rozwiązanie optymalne - powiedział.

- Musimy zaostrzyć niestety pewne rozwiązania dotyczące obecności w przestrzeni publicznej - powiedział Gowin. Nie zdradził szczegółów planowanych zmian tłumacząc, że nie chce wchodzić w rolę premiera Mateusza Morawieckiego ani ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.

W Polsce od 20 marca obowiązuje stan epidemii. W ramach walki z koronawirusem placówki edukacyjne prowadzą wyłącznie edukację zdalną. Działalność galerii handlowych została ograniczona, podobnie jak działalność gastronomiczna i rozrywkowa.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS