Paweł Mucha: Nie ma podstaw, żeby stawiać prezydenta przed Trybunałem Stanu

- Sędziowie, którzy zajmują się polityką, a zwłaszcza ci, którzy są na najwyższych stanowiskach, sięgając po porównania z lat 80. zachowują się w sposób niewłaściwy i to jest najłagodniejsze słowo, jakiego mogę użyć w tej sprawie - powiedział w Radiu Zet wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

Aktualizacja: 18.12.2019 09:01 Publikacja: 18.12.2019 08:37

Paweł Mucha: Nie ma podstaw, żeby stawiać prezydenta przed Trybunałem Stanu

Foto: tv.rp.pl

Wiceszef Kancelarii Prezydenta odniósł się w Radiu Zet do krytyki, jaką pod adresem projektu zmian w wymiarze sprawiedliwości złożonego przez posłów klubu PiS wyraziła pierwsza prezes Sądu Najwyższego.

Projekt nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw, złożony przez parlamentarzystów PiS i Solidarnej Polski, przewiduje m.in. możliwość złożenia z urzędu (ewentualnie przeniesienie na inne miejsce służbowe) sędziów, którzy podejmą działa "w celu kwestionowania istnienia stosunku służbowego osoby powołanej do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim".

Zdaniem Małgorzaty Gersdorf, projekt to "godna kontynuacja bezprawia lat 80. minionego stulecia" oraz "likwidacja niezależnej władzy sądowniczej".

Paweł Mucha powiedział, że oświadczenie pierwszej prezes Sądu Najwyższego przyjmuje z przykrością. - Myślę, że to jest i nietrafne, i nieprzemyślane, i też bardzo polityczne, a jak już spojrzymy na konstytucję RP, to wprost mamy tam wymóg apolityczności - dodał. Według niego, porównania z latami 80. są nieusprawiedliwione.

- W Polsce mamy wolne wybory i to jest elementarz, który pierwsza prezes Sądu Najwyższego powinna znać, i to jest ta różnica, bo w tym oświadczeniu tego stwierdzenia nie ma - podkreślił Mucha.

- Myślę, że to obraża pamięć i ofiar stanu wojennego, i obraża wszystkie osoby, które angażowały się w opozycję demokratyczną w latach 80. Bo to, że ktoś w obronie swoich przywilejów wypowiada się mocno, ja rozumiem, natomiast tego rodzaju nieuprawnione analogie moim zdaniem szkodą debacie publicznej - mówił.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta zaznaczył, że w Polsce nie ma zakazu korzystania z wolności słowa. Odnosząc się do postulowanego w projekcie PiS nakazu ujawniania przez sędziów kont w mediach społecznościowych, Mucha stwierdził: - Jeżeli jest sędzią - sędzia świadomie to jest wybór życiowy - to nie angażuje się w politykę, nie jest działaczem politycznym.

Urzędnik podkreślił, że w pojęciu niezawisłości sędziów mieści się ich apolityczność. Ocenił, że "ogromna większość" sędziów jest apolityczna. - Natomiast ci sędziowie, którzy zajmują się polityką, a zwłaszcza ci, którzy są na najwyższych stanowiskach, sięgając po porównania z lat 80. zachowują się w sposób niewłaściwy i to jest najłagodniejsze słowo, jakiego mogę użyć w tej sprawie - powiedział.

Zarzuty, jakoby celem projektu PiS jest doprowadzenie do obsadzenia stanowiska pierwszego prezesa SN przez obecnego prezydenta na wypadek, gdyby Andrzej Duda przegrał wybory w 2020 r., Paweł Mucha nazwał "skandalicznymi". - To jest jakiś absurd. Proszę zwrócić uwagę, że mamy konstytucyjną kadencję (pierwszego prezesa SN - red.) - podkreślił.

Na uwagę, że pierwszy prezes SN jest przewodniczącym Trybunału Stanu, przesądza o składach orzekających, "a już są zapowiedzi, że być może ktoś będzie chciał stawiać pana prezydenta przed TS", Mucha odparł, że "nie ma żadnych podstaw, żeby stawiać pana prezydenta przed Trybunałem Stanu".

- Mamy kończącą się kadencję pierwszej prezes Sądu Najwyższego i normalną rzeczą, uzasadnioną na gruncie konstytucji i ustawy, jest to, że będzie wybór pierwszego prezesa Sądu Najwyższego - zaznaczył.

- No nie wiem, być może jeszcze powinna być karteczka w sensie imiennym i wskazanie, kto ma być wybrany. No przepraszam, przepisy rozstrzygają, mamy zgromadzenie ogólne, mamy wskazanie, a jeżeli ktoś z góry zapowiada, że będzie próbował uniemożliwić, utrudniać, ja się nie dziwię, że projektodawcy, posłowie, chcą podjąć działania zgodne z prawem. Natomiast to jest naturalna rzecz, że ta kadencja się kończy. I kto by nie był prezydentem, to jest tak, że będzie dokonywał wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego - mówił wiceszef Kancelarii Prezydenta.

Pytany, czy prezydent jest przychylny projektowi złożonemu przez posłów klubu PiS, Paweł Mucha odparł: - Pan prezydent jest przychylny przestrzeganiu polskiej konstytucji, a w przestrzeganiu polskiej konstytucji jest apolityczność sędziów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce