Kolanko: Nowe role dla Donalda Tuska

Nawet gdy były premier zostanie szefem europejskiej chadecji, nie przestanie się zajmować krajową polityką.

Aktualizacja: 25.10.2019 19:56 Publikacja: 25.10.2019 00:01

Kolanko: Nowe role dla Donalda Tuska

Foto: AFP

Co dalej z polityczną przyszłością Donalda Tuska? Gdy w ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja, że Platforma Obywatelska zgłosi przewodniczącego Rady Europejskiej jako kandydata na szefa EPL (Europejskiej Partii Ludowej), wielu odczytało to jako sygnał, że definitywnie wyklucza to jego zaangażowanie się w polską politykę. Nic bardziej mylnego. Jeśli Tusk zostanie wybrany na szefa EPL w trakcie kongresu w Zagrzebiu pod koniec listopada, to dostanie nowe możliwości i swobodę, by zaangażować się w to, co dzieje się w Polsce. 

Czuję, że jest gotowy

Obecny przewodniczący europejskiej chadecji Joseph Daul jest z punktu widzenia polskiej polityki osobą niemal całkowicie anonimową. Ale gdy zostanie nim Tusk, to sytuacja ulegnie zmianie. Pozostanie on w europejskiej grze, a jako wyrazista postać będzie dla samej EPL wzmocnieniem. Funkcja szefa europejskiej chadecji to nie tylko przemówienia na kongresach czy oficjalne wizyty, ale też możliwość kreowania europejskiej polityki. Oczywiście nie na taką skalę, jaką teraz ma przewodniczący Rady Europejskiej. Ale Tusk może wykorzystać swoje doświadczenia i kontakty. Co więcej, jest to stanowisko na tyle eksponowane, że były premier w jakimś sensie będzie miał też możliwość zbudowania tarczy chroniącej go przed potencjalnymi wrogimi ruchami, które PiS chciałby przeciwko niemu podjąć na gruncie prawnym. 

Nowe możliwości wpływania na polską politykę pojawiają się też dlatego, iż szef EPL nie musi być apolityczny jak przewodniczący Rady Europejskiej. Nie musi zajmować się takimi tematami jak brexit czy bieżącą, czasochłonną pracą dyplomatyczną wewnątrz UE.

A w Platformie Obywatelskiej coraz częściej pojawiają się nowe scenariusze dla Tuska. I to już po tym, jak poinformowano, że będzie on zgłoszony jako kandydat na przewodniczącego EPL. W poniedziałek rano wiceszef PO Tomasz Siemoniak zasugerował, że Tusk ogłosił wręcz swoją gotowość do startu w wyborach prezydenckich. – Ja z wypowiedzi Donalda Tuska odczytuję, że jest gotowy – powiedział Siemoniak. 

Jako szef EPL mógłby swój „drugi kapelusz” europejski wykorzystywać w kampanii prezydenckiej. Zwłaszcza jeśli udałoby mu się narzucić temat odbudowy pozycji Polski w Europie po kadencji Andrzeja Dudy i rządach PiS. 

Tusk podkreślił po wyborach parlamentarnych, że potrzebny jest spokojny wybór kandydata, który będzie miał największe szanse wygrać. Jego kolejne deklaracje i słowa coraz bardziej przypominają sytuację, o której czasami wspomina się w amerykańskiej polityce. W trakcie kampanii prezydenckiej w 2000 roku George W. Bush zwrócił się do Dicka Cheneya, polityka z ogromnym doświadczeniem, by poprowadził zespół, który sprawdzi potencjalnych kandydatów na wiceprezydenta. Cheney zrobił to tak skutecznie, że Bush ostatecznie wybrał właśnie jego. Cheney w niezwykle zręczny sposób to rozegrał. Podobne wrażenie można mieć w przypadku Donalda Tuska. Im bardziej były premier omawia warunki, które powinien spełnić kandydat na prezydenta, tym bardziej buduje opowieść, która może – oczywiście nie musi – doprowadzić do sytuacji, w której tylko on będzie je spełniał. 

Alternatywny scenariusz to taki, o którym wspomniał niedawno Radosław Sikorski, europoseł i były szef MSZ. Stwierdził on, że być może Tusk będzie chciał wrócić do krajowej polityki jako szef Platformy Obywatelskiej. To byłby jedyny taki polityczny comeback w historii, ale jeśli ktoś jest zdolny, by do takiego powrotu doprowadzić, to byłby to tylko Tusk, za którym – po kolejnych przegranych wyborach – tęsknota w Platformie może być coraz większa. 

Nie zapomni o Polsce

2 grudnia, jak sam powiedział, były premier ma zdradzić, jak będzie widział swoją polityczną przyszłość w Polsce. Wtedy być może niektóre scenariusze, które analizują dziennikarze, przestana być aktualne. Ale na pewno ci, którzy liczą, iż posada szefa EPL sprawi, że Tusk przestanie mieć wpływ na polską politykę – nawet jeśli nie wystartuje już w żadnych wyborach – mogą się mocno przeliczyć. Po tym, jak przestanie być szefem Rady Europejskiej, jego zaangażowanie na krajowym podwórku będzie raczej rosło, a nie malało.

Co dalej z polityczną przyszłością Donalda Tuska? Gdy w ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja, że Platforma Obywatelska zgłosi przewodniczącego Rady Europejskiej jako kandydata na szefa EPL (Europejskiej Partii Ludowej), wielu odczytało to jako sygnał, że definitywnie wyklucza to jego zaangażowanie się w polską politykę. Nic bardziej mylnego. Jeśli Tusk zostanie wybrany na szefa EPL w trakcie kongresu w Zagrzebiu pod koniec listopada, to dostanie nowe możliwości i swobodę, by zaangażować się w to, co dzieje się w Polsce. 

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce