Co dalej z polityczną przyszłością Donalda Tuska? Gdy w ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja, że Platforma Obywatelska zgłosi przewodniczącego Rady Europejskiej jako kandydata na szefa EPL (Europejskiej Partii Ludowej), wielu odczytało to jako sygnał, że definitywnie wyklucza to jego zaangażowanie się w polską politykę. Nic bardziej mylnego. Jeśli Tusk zostanie wybrany na szefa EPL w trakcie kongresu w Zagrzebiu pod koniec listopada, to dostanie nowe możliwości i swobodę, by zaangażować się w to, co dzieje się w Polsce.
Czuję, że jest gotowy
Obecny przewodniczący europejskiej chadecji Joseph Daul jest z punktu widzenia polskiej polityki osobą niemal całkowicie anonimową. Ale gdy zostanie nim Tusk, to sytuacja ulegnie zmianie. Pozostanie on w europejskiej grze, a jako wyrazista postać będzie dla samej EPL wzmocnieniem. Funkcja szefa europejskiej chadecji to nie tylko przemówienia na kongresach czy oficjalne wizyty, ale też możliwość kreowania europejskiej polityki. Oczywiście nie na taką skalę, jaką teraz ma przewodniczący Rady Europejskiej. Ale Tusk może wykorzystać swoje doświadczenia i kontakty. Co więcej, jest to stanowisko na tyle eksponowane, że były premier w jakimś sensie będzie miał też możliwość zbudowania tarczy chroniącej go przed potencjalnymi wrogimi ruchami, które PiS chciałby przeciwko niemu podjąć na gruncie prawnym.
Nowe możliwości wpływania na polską politykę pojawiają się też dlatego, iż szef EPL nie musi być apolityczny jak przewodniczący Rady Europejskiej. Nie musi zajmować się takimi tematami jak brexit czy bieżącą, czasochłonną pracą dyplomatyczną wewnątrz UE.
A w Platformie Obywatelskiej coraz częściej pojawiają się nowe scenariusze dla Tuska. I to już po tym, jak poinformowano, że będzie on zgłoszony jako kandydat na przewodniczącego EPL. W poniedziałek rano wiceszef PO Tomasz Siemoniak zasugerował, że Tusk ogłosił wręcz swoją gotowość do startu w wyborach prezydenckich. – Ja z wypowiedzi Donalda Tuska odczytuję, że jest gotowy – powiedział Siemoniak.
Jako szef EPL mógłby swój „drugi kapelusz” europejski wykorzystywać w kampanii prezydenckiej. Zwłaszcza jeśli udałoby mu się narzucić temat odbudowy pozycji Polski w Europie po kadencji Andrzeja Dudy i rządach PiS.