- Atmosfera spotkania była bardzo dobra. Wreszcie wszyscy zaczynają rozumieć skalę sukcesu - twierdzi jeden z naszych informatorów. Podkreślał to też prezes PiS, który mówił o wadze zdobycia aż 8 mln głosów. 

Kaczyński podkreślał też, że kampania prezydencka będzie swego rodzaju "straszakiem" opozycji i jednocześnie że w ten sposób opozycja będzie mobilizować przed nią własnych wyborców - przekonywaniem, że te wybory da się wygrać. Kaczyński odniósł się do "głosów młodych ludzi" z "naszego środowiska". Jak stwierdził, to jest strategia na przegranie wyborów prezydenckich poprzez odpływ wyborców umiarkowanych. Nie padły żadne nazwiska, ale z kontekstu dla rozmówców było jasne, o jakie wypowiedzi chodzi.

W trakcie spotkania rozmawiano też o poprzedniej kampanii. Prezes PiS miał przyznać, że w niektórych miejscach listy mogły być lepiej skonstruowane (jeśli chodzi o nierównomierne rozłożenie rozpoznawalnych postaci w różnych powiatach) wrócił też do kwestii płacy minimalnej. - Kaczyński przyznał, że forma ogłoszenia podwyżki płacy minimalnej nie była optymalna - stwierdza nasz informator. O zastrzeżeniach Kaczyńskiego co do kampanii informowała też Wirtualna Polska. 

X

W czwartek ogłoszono też nazwiska osób mających pełnić najważniejsze funkcje tzn. Elżbiety Witek jako marszałka, Stanisława Karczewskiego jako marszałka lub wicemarszałka Senatu i Mateusza Morawieckiego jako premiera. Zwłaszcza to ostatnie nazwisko miało spotkać się z dużym aplauzem i zostało wręcz "przez aklamację" podane przez zgromadzonych na sali polityków.