Zuzana Čaputová, nowa w polityce, zdecydowanie pokonała w sobotniej drugiej turze wyborów kandydata rządzącej z niedługą przerwą od 13 lat partii Smer, Maroša Šefčoviča. Zdobyła 58,4 proc. głosów. Šefčovič 41,6 proc.
Wynik nie jest niespodzianką. Čaputová, lewicowo-liberalna aktywistka i prawniczka specjalizująca się w walce z korupcją, w pierwszej turze miała ponad dwa razy większe poparcie niż jej rywal, który jest wiceszefem Komisji Europejskiej, i od paru tygodni prowadziła w sondażach.
Były to pierwsze ogólnokrajowe wybory po ubiegłorocznym zabójstwie dziennikarza śledczego Jána Kuciaka, obnażającego powiązania obozu Smeru z biznesmenami i światem przestępczym. Rangi symbolu nabiera to, co Čaputová zrobiła zaraz po podziękowaniu za zaufanie wyborcom – zapaliła świeczkę pod tablicą upamiętniającą Kuciaka i zabitą wraz z nim narzeczoną Martinę Kušnirovą.
Premier Peter Pellegrini (Smer) pogratulował w nocy zwyciężczyni i powiedział, że wierzy w „konstruktywną współpracę przy rozwiązywaniu problemów Słowacji". Nie będzie to łatwe, bo Čaputová wygrała na fali protestów przeciwko Smerowi. Pellegrini zastąpił rok temu długoletniego premiera Roberta Ficę, bohatera tekstów Kuciaka, który nadal jest jednak szefem partii.
– To przede wszystkim rodzaj referendum na temat koalicji rządzącej, której kandydatem jest unijny komisarz Maroš Šefčovič. Dla całej opozycji i ruchów obywatelskich Zuzana Čaputová jest zaś nadzieją na zmiany. Ona uosabia demonstracje z zeszłego roku, które przetoczyły się przez Słowację po zabójstwie Kuciaka – mówił „Rzeczpospolitej" tuż przed drugą turą najbardziej znany pisarz słowacki Michal Hvorecký, który by oddać głos, specjalnie przyjechał z Austrii i namawiał do głosowania całą rodzinę.