Aresztowanie byłego rzecznika MON: Jak utonął niezatapialny „Misiek”

Trząsł armią, wpadł na zleceniach w zbrojeniówce – zatrzymano najbliższego współpracownika Antoniego Macierewicza.

Aktualizacja: 29.01.2019 13:59 Publikacja: 28.01.2019 17:58

Aresztowanie byłego rzecznika MON: Jak utonął niezatapialny „Misiek”

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Niegospodarność, powoływanie się na wpływy i fałszowanie dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. – według CBA takie będą zarzuty dla sześciu osób zatrzymanych w poniedziałek.

– Śledztwo dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej spółce PGZ przy zawieraniu fikcyjnych szkoleń i organizacji targów przemysłu obronnego – podaje lakonicznie prok. Andrzej Dubiel z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", jeden z wątków śledztwa jest zupełnie nowy – dotyczy kulis umowy na budowę śmigłowców przez PGZ z zagraniczną grupą. Polskie firmy musiały się opłacać, żeby uczestniczyć w tym przedsięwzięciu.

Patologie w PGZ

Jednym z zatrzymanych jest Bartłomiej M., do niedawna wpływowy, najbliższy człowiek wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza. Nieprawidłowości mają związek z czasami, kiedy Macierewicz był ministrem obrony, a M. jego rzecznikiem i szefem gabinetu politycznego. To on zdaniem śledczych „kręcił" układem, pozwalając zaufanym zarabiać na koncernie zbrojeniowym ogromne sumy.

O patologicznych układach w maju 2018 r. napisały „Sieci", bazując na analizie CBA w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Tygodnik ujawnił, jak grupa skupiona wokół Bartłomieja M. miała wyprowadzać pieniądze z państwowego giganta – Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Na trop nieprawidłowości natrafiono podczas kontroli CBA w tej spółce. Co odkryto? Lukratywne szkolenia, zlecenia na piar i reklamę. CBA ujawniło, że mechanizmy zleceń do spółek i organizacji są powiązane personalnie z Bartłomiejem M., wtedy rzecznikiem MON, i jego znajomymi pracującymi w MON lub PGZ.

„Sieci" opisały, że wątpliwości CBA wzbudziły szkolenia z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu i koncertu „Głos Wolności" w czerwcu 2016 r. PGZ zleciła je za niespełna pół miliona złotych Stowarzyszeniu dla Dobra Rzeczpospolitej, „choć organizacja nie miała żadnego doświadczenia w branży".

Od razu 391 tys. zł z tej kwoty poszło do firmy PR – organizatora koncertu i wystawy z okazji 40-lecia KOR. To firma, która zarobiła już blisko 300 tys. zł przy okazji organizacji szczytu NATO na Stadionie Narodowym. Zlecenia na rzecz organizacji szczytu NATO podlegały specustawie, która pozwalała ominąć przetarg. MON do dziś nie chce wyjawić, ile naprawdę kosztowała organizacja szczytu i do kogo trafiły zlecenia. To nie wszystko – wbrew zapisom umowy koncert nie odbył się na pl. Piłsudskiego w Warszawie, ale w hotelu. CBA ustaliło też, że zarząd PGZ zatwierdził wniosek o finansowanie koncertu dwa tygodnie po imprezie, podobnie, post factum postąpiła rada nadzorcza, w której od niedawna zasiadał już Bartłomiej M. Co gorsza, wystawa multimedialna w Kielcach nigdy się nie odbyła – według CBA sfałszowano protokół wykonania wystawy.

Bartłomiej M. na konferencji twierdził, że oczyścił się z zarzutów, składając wyjaśnienia w CBA. Jak widać nieskutecznie, bo CBA złożyło zawiadomienie i w końcu 2017 r. w Tarnobrzegu wszczęto śledztwo.

Były poseł i jego firma

Wśród zatrzymanych jest też były poseł PiS Mariusz Antoni K., który odszedł z partii po „aferze madryckiej". Bartłomiej M. miał przynosić do firmy K. kontakty. Według informacji „Rzeczpospolitej" o tym, że w PGZ można zrobić interes poprzez umowę na doradztwo z Mariuszem Antonim K., krążyły legendy.

– Mariusz Antoni K. w październiku ubiegłego roku założył spółkę doradczą z siedzibą pod reprezentacyjnym adresem w Warszawie. Będący „pod kontrolą" CBA Bartłomiej M. zaczął współpracować ze spółką byłego posła w kojarzeniu biznesu i rządowych zleceń. „Misiek" miał się powoływać na możliwości w wojsku – opowiada nasz rozmówca znający kulisy powiązań.

Zaufany ministra

W gronie zatrzymanych przez CBA jest również znajomy M., były prezes PGZ Radosław O. To Bartłomiejowi M. prezes O. zawdzięczał stanowisko w największej grupie zbrojeniowej o rocznych obrotach 5 mld zł. Zanim PiS wygrało wybory, a Bartłomiej M. został wpływową osobą w MON i zbrojeniówce dzięki związkom z Antonim Macierewiczem, pracował w aptece w Łomiankach, która należała do żony Radosława O.

Kolejni zatrzymani to Robert K., i Robert Sz. z PGZ oraz Agnieszka M. (wicedyrektor w MON za Macierewicza). Bartłomiej M. to najbardziej zaufany współpracownik Macierewicza od ponad 12 lat. W MON miał władzę absolutną, media opisywały skandale, gdy wojskowi musieli mu salutować. On decydował, kto znajdzie pracę w zbrojeniówce.

Jak ujawniła „Rzeczpospolita", rzecznik Macierewicza został członkiem rady nadzorczej PGZ, ale że nie miał wyższego wykształcenia (skończył jedynie liceum ogólnokształcące, studia prawnicze na prywatnej uczelni porzucił, po dymisji podjął studia na uczelni o. Rydzyka) i kursu dla członków rad nadzorczych, zmieniono dla niego statut spółki.

W poniedziałek wieczorem podejrzani zostali dowiezieni do prokuratury, gdzie mieli usłyszeć zarzuty. Kiedy zamykaliśmy to wydanie gazety, czynności wciąż były prowadzone. CBA podkreśla że sprawa jest rozwojowa.

Niegospodarność, powoływanie się na wpływy i fałszowanie dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. – według CBA takie będą zarzuty dla sześciu osób zatrzymanych w poniedziałek.

– Śledztwo dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej spółce PGZ przy zawieraniu fikcyjnych szkoleń i organizacji targów przemysłu obronnego – podaje lakonicznie prok. Andrzej Dubiel z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?