Tuż przed godziną 15 ze szpitala w Gdańsku przyszła informacja, że nie udało się uratować życia prezydenta miasta Pawła Adamowicza, który wczoraj wieczorem został zaatakowany nożem podczas finału WOŚP.
Krótko po informacji o śmierci Adamowicza konferencję prasował zwołał Jerzy Owsiak. Przekazał, że rezygnuje ze stanowiska szefa fundacji WOŚP.
- Jeśli pomagasz innym, pomagasz sobie. Taka była i jest idea WOŚP. A ten wczorajszy atak zniszczył to wszystko - mówił w rozmowie z portalem Onet.pl Władysław Frasyniuk.
Czytaj także:
Ostatnie słowa Pawła Adamowicza: Gdańsk dzieli się dobrem
Warszawa uczci Adamowicza. Ogłoszono trzydniową żałobę
Schetyna: Wstrzymajmy się od działań politycznych
- Ten nóż, który przebił serce prezydenta Adamowicza tak samo ugodził Jurka Owsiaka - dodał opozycjonista z czasów PRL.
Zdaniem Frasyniuka w obecnej sytuacji to prezes PiS Jarosław Kaczyński, a nie prezydent Andrzej Duda, powinien apelować o międzypartyjną solidarność. - Niech on spróbuje zwołać liderów innych partii i oświadczyć, że "są linie nie do przekroczenia", i że musimy się opamiętać - ocenił.
Podkreślił, że ważna jest również rola liderów partii opozycyjnych. - Muszą stanąć przed nami, obywatelkami i obywatelami, i powiedzieć: to są zasady, których musimy przestrzegać, koniec, kropka". Bo populizm i kampanie wyborcze oparte na nienawiści są w Polsce ćwiczone od lat. I jeśli po tej tragedii, po śmierci prezydenta Adamowicza nie będzie jakiejś refleksji, to czekają nas walki uliczne. Dosłownie - dodał.
Więcej: Onet.pl