Posłowie zbiednieją, radni nie

2 tys. zł brutto mniej w poselskich pensjach już od lipca. Cisza wokół obniżki dla samorządowców.

Aktualizacja: 09.05.2018 12:23 Publikacja: 08.05.2018 18:15

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiadał obniżkę dla posłów, ale także dla samorządowców

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiadał obniżkę dla posłów, ale także dla samorządowców

Foto: Jan Skarżyński/AFP

13 mln zł rocznie zaoszczędzi budżet państwa na 20-procentowych obniżkach pensji parlamentarzystów – wyliczyło PiS, autor zmian. Chudsze o ok. 2 tys. zł brutto uposażenia mają zostać wprowadzone jeszcze przed wakacjami. Poseł i senator będzie otrzymywał 80 proc. wynagrodzenia podsekretarza stanu – 7856 zł brutto. We wtorek PSL ogłosiło, że wprowadza poprawkę do projektu – obniżenia, również o 20 proc., wynagrodzeń ministrów i wojewodów. – To przecież oni dostali te nagrody, które wzbudziły oburzenie, nie posłowie – tłumaczy Jakub Stefaniak, rzecznik PSL.

PiS uwinęło się z obniżką uposażeń parlamentarzystom w błyskawicznym tempie. Tuż przed majówką projekt wyszedł z sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, w poniedziałek sprawozdanie z prac zostało przedstawione w Sejmie. Podczas posiedzenia komisji doszło do ostrej wymiany zdań między posłami PiS a opozycją, która wytykała partii rządzącej, że choć to ministrowie przyznawali sobie nielegalnie drugą pensję, to ukarany zostanie poseł. - Kiedy będziemy za kilka miesięcy mówić o budżecie Kancelarii Sejmu, to okaże się, że te oszczędności pójdą na kolejne dziesiątki etatów dla straży marszałkowskiej, może na budowę płotu i tym podobnych rzeczy – wytykał Tomasz Głogowski, poseł PO.

Marcin Horała, poseł PiS, bagatelizował sprawę. – To, że ktoś będzie zarabiał 2 tys. zł brutto mniej, to naprawdę nie jest jakimś dramatem. Jeżeli ktoś czuje się strasznie poszkodowany w takiej sytuacji, to zawsze pozostaje opcja złożenia rezygnacji z mandatu – mówił na posiedzeniu komisji, która opiniowała projekt. Przywołał też sondaż Instytutu Badań Pollster z 7 kwietnia dotyczący projektu obniżenia pensji parlamentarzystów i samorządowców, z którego wynikało, że aż 72 proc. ankietowanych poparło projekt, a tylko 16 proc. było przeciwko. Cięcia pensji popierają posłowie Kukiz’15. Poseł Łukasz Rzepecki zaapelował, by 6,5 mln zł, jakie uda się zaoszczędzić na uposażeniach jeszcze w tym roku, premier Morawiecki przekazał jak najszybciej na pomoc dla osób niepełnosprawnych.

– Mam nadzieję, że większość z nas nie jest tu dla pieniędzy, a niższych wynagrodzeń oczekują od nas wyborcy, którzy tak a nie inaczej oceniają naszą pracę – mówi „Rzeczpospolitej” Halina Szydełko z PiS, sprawozdawca projektu. Jak podkreśla, nie bez wpływu na coraz niższą ocenę posłów i senatorów ma zachowanie w Sejmie. – Chodzenie po krzesłach, gaszenie światła podczas komisji, okrzyki, blokowanie mównicy, nieparlamentarny język – wylicza posłanka Szydełko.

Komisja wydłużyła o miesiąc wejście w życie zmian ze względów racjonalnych. – Wymaga to przeliczenia uposażeń 460 posłów, które nie są jednolite, bo wchodzą w to dodatki funkcyjne za przewodniczenie komisji – dodaje posłanka.

Deklarację niższych pensji dla parlamentarzystów złożył prezes PiS Jarosław Kaczyński po aferze z nagrodami, które miesiąc w miesiąc przyznawał sobie rząd Beaty Szydło. Kaczyński zapowiedział wtedy także obniżkę wynagrodzeń w ponad 2,4 tys. samorządów w Polsce. Projektu w tej sprawie do dziś nie ma.

– Nie otrzymaliśmy projektu w sprawie obniżki wynagrodzeń w samorządach ani zmian do zaopiniowania – przyznaje Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP i członek Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Jak podkreśla, zmiany można łatwo wprowadzić, bo tabela wynagrodzeń jest rozporządzeniem Rady Ministrów z 18 marca 2009 r. w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych – wynika z niego, że pensja zasadnicza prezydenta Warszawy to 6,5 tys. zł brutto (dodatek funkcyjny nie może przekroczyć 2,5 tys. zł), prezydenta miasta powyżej 300 tys. mieszkańców to stawka 4,8 do 6,2 tys. zł. Płace w samorządach nie mogą dziś przekraczać 12,5 tys. zł brutto. Przekraczają, bo prezydenci czy burmistrzowie dorabiają: na uczelniach lub w spółkach samorządowych, zasiadając w radach nadzorczych. Kaczyński zapowiedział, że to ukróci.

– Taka zapowiedź była, dyskusja jakiś czas temu się odbyła, ale nic więcej na ten temat nie wiem – mówi nam poseł Horała.

Wojciech Długoborski, prezes Unii Miasteczek Polskich i wiceprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego: – Znam tylko zapowiedź prezesa PiS jako odpowiedź na zarzuty dotyczące nagród w rządzie. Należy się jednak spodziewać, że taki projekt powstaje, podobnie jak to było z zapowiedzią obniżenia uposażenia parlamentarzystów. Oficjalnie taki dokument do mnie nie dotarł.

13 mln zł rocznie zaoszczędzi budżet państwa na 20-procentowych obniżkach pensji parlamentarzystów – wyliczyło PiS, autor zmian. Chudsze o ok. 2 tys. zł brutto uposażenia mają zostać wprowadzone jeszcze przed wakacjami. Poseł i senator będzie otrzymywał 80 proc. wynagrodzenia podsekretarza stanu – 7856 zł brutto. We wtorek PSL ogłosiło, że wprowadza poprawkę do projektu – obniżenia, również o 20 proc., wynagrodzeń ministrów i wojewodów. – To przecież oni dostali te nagrody, które wzbudziły oburzenie, nie posłowie – tłumaczy Jakub Stefaniak, rzecznik PSL.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Komisja „pomyliła” kandydatów? W Brzezinach konieczna może być trzecia tura wyborów
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec "Sylwestra Marzeń" w Zakopanem. "Inny kierunek będzie lepszy"
Polityka
Czarzasty: Wybory samorządowe? Chyba byliśmy trochę zbyt pewni siebie
Polityka
Broń atomowa w Polsce? Wiceminister obrony o słowach Dudy: Nie zaskakiwać sojuszników
Polityka
Żona Borysa Budki została prezydentem. "W domu jesteśmy równi"