Od kilku dni jednym z głównych tematów rosyjskich mediów rządowych jest ostatnia wypowiedź znanego aktora Aleksieja Sieriebriakowa, który w Polsce może się kojarzyć z filmami „Ładunek 200” i „9 kompania”. – Do dzisiaj nasza idea narodowa nie opiera się na wiedzy, przedsiębiorczości czy godności. Opiera się na sile, bezczelności i chamstwie – stwierdził w ubiegłym tygodniu aktor, czym ściągnął na siebie falę krytyki, a nawet gróźb. Rosyjskie media rządowe zaczęły wytykać mu to, że choć pracuje w Rosji, to na stałe mieszka w Kanadzie.
– Swoją wypowiedzią obraziłeś cały naród rosyjski. Wyjechałeś do Kanady, nie podoba ci się tu, masz prawo. Ale po co ty przyjeżdżasz do Rosji, by zarabiać tu pieniądze, grając w filmach, które w większości sponsorowane są z państwowego budżetu? – komentował wypowiedź aktora reżyser Karen Szachnazarow, cytowany przez rosyjską stację rządową Rossija 1.
Inny znany rosyjski reżyser Andriej Konczałowski stwierdził, że Sieriebriakow gra w rosyjskich filmach, ponieważ w Kanadzie „nikomu nie jest potrzebny”. Podobnych opinii jest mnóstwo, gdyż ogółem w ciągu ostatnich kilku dni rosyjskie media poświęciły temu tematowi ponad 300 publikacji.
Rosyjska państwowa agencja Ria Nowosti posunęła się jeszcze dalej i opublikowała w środę listę ludzi kina, którzy „krytykują państwo”. Oprócz Sieriebriakowa na liście znaleźli się m.in. aktor Dmitrij Dziużew i reżyser Konstantin Rajkin, obaj ostatnio krytycznie wypowiadali się o sytuacji w Rosji. To właśnie Rajkin (syn znanego radzieckiego aktora Arkadija Rajkina) pod koniec 2016 roku stwierdził, że władze cenzurują kulturę. Zaapelował wtedy do jej twórców o solidarność. Ale zabrakło jej kolegom po fachu, publicznie zaprzeczali jego stwierdzeniu w rosyjskich stacjach telewizyjnych.
Niesfornymi aktorami zajęła się też Duma. Po wypowiedzi Sieriebriakowa deputowany z Liberalno-Demokratycznej Partii Iwan Sucharew zwrócił się do ministra kultury Władimira Miedinskiego, by „aktorów głoszących antyrosyjskie poglądy nie dopuszczano do filmów sponsorowanych z budżetu państwa”.