Michał Kleiber ocenił w programie #RZECZoPOLITYCE, że Polacy są rozżaleni i zbulwersowani tym, co się dzieje w polityce. - Jak czytam sondaże, że 56 procent społeczeństwa jest niezadowolonych z kierunku, w którym zmierza polska polityka, dziwię się, że więcej nie jest niezadowolonych. Sytuacja jest fatalna, także w tym sensie, że nie widać szybkich rozstrzygnięć. Obawiam się, że te emocje mogą towarzyszyć nam jeszcze przez długi okres - powiedział naukowiec.
Prof. Kleiber podkreślił, że wyborcy niezadowoleni mogą i powinni wyrażać swoje opinie. - To sedno demokracji. Jakiekolwiek próby krytykowania czy przeciwdziałania temu są całkowicie nie na miejscu. Niewiele więcej mogą zrobić obywatele, gdy istnieje demokratycznie wybrany rząd i parlament - powiedział były prezes PAN.
W ocenie Michała Kleibera, opozycja powinna się skoncentrować na programie, który da jej zwycięstwo w kolejnych wyborach. - Główne pretensje do opozycji mam o to, że jeśli krytykuje reformę edukacji, chciałbym, by powiedzieli, czy widzą potrzebę reform w tym zakresie. Jeśli krytykują 500 plus, chciałbym usłyszeć, co sądzą o zmianach w polityce prorodzinnej. To niezwykle ważne, by mieć konkretne propozycje, co można zrobić lepiej. To byłoby z korzyścią dla opozycji - powiedział Michał Kleiber. - A ja nie wiem, na czyją korzyść ten kryzys się obróci - dodał.
Prof. Kleiber odniósł się także do konfliktu w Sejmie spowodowanego próbą zmiany w dostępie dziennikarzy do parlamentu. - Parlamentarzyści PiS zrobili poważny błąd komunikacyjny. Można racjonalnie rozmawiać o tym, gdzie w budynku Sejmu powinny być kamery. Według mnie próbując wprowadzić tego typu regulacje (zmiany w dostępie dziennikarzy do Sejmu - red.), powinno się poprzedzić je wyjaśnieniem i debatą. Można było pokazać, jakie to ograniczenia, czym są spowodowane. To by całkowicie wyciszyło ten konflikt. Zupełnie inaczej trzeba było się zabrać do tej sprawy - powiedział Michał Kleiber.
Jego zdaniem okupowanie pomieszczeń sejmowych przez posłów to reakcja nadmiernie emocjonalna. - Gdyby ktoś mi zadał pytanie, dlaczego posłowie tam siedzą, nie umiałbym odpowiedzieć. Nie wiem, dlaczego oni tam są. Zwłaszcza na święta. Rozumiem ich niezadowolenie, krytykę, może nawet w niektórych sprawach mają rację - powiedział były prezes PAN.