Rząd Turcji uważa, że to zwolennicy Gulena, przebywającego od lat na wygnaniu w USA, stoją za próbą zamachu stanu, do której doszło 15 lipca.

Władze oskarżają Gulena o zbudowanie "alternatywnego systemu władzy" w sądach, systemie edukacji, mediach i wojsku. Miało to służyć obaleniu obecnego rządu.

Gulen zaprzecza tym oskarżeniom i podkreśla, że zdecydowanie potępia próbę puczu wojskowego.