Prezydent Aleksander Kwaśniewski uznał za absurd sytuację, w której ułaskawiono osobę, która nie została prawomocnie skazana. - Więc korzysta z domniemania niewinności, a jeśli w Polsce przyjmiemy, że osoby niewinne będą ułaskawiane, to jest absurdalne. Każdy z nas mógłby o to prosić. Na wszelki wypadek – drwił Kwaśniewski. Wypomniał prezydentowi Dudzie również to, że nie zapoznał się z aktami sprawy i nie poprosił o opinie prokuratury i sądu.

„Tłumaczenie prezydenta jest perwersyjne”

- Oceniam tę decyzję jako czysto polityczną, bo tłumaczenie jest przewrotne, żeby nie powiedzieć perwersyjne – dodał Kwaśniewski, który ocenił, że PiS obawiało się, że sąd drugiej instancji mógł podtrzymać wyrok za nadużycia w akcji w Ministerstwie Rolnictwa.

- Wtedy ułaskawienie wywołałoby kolosalną burzę, a przynajmniej zderzenie argumentów sądu, który w uzasadnieniu by powiedział dlaczego skazuje. Okazałoby się, że nie mamy do czynienia z postacią kryształową, tak jak chce PiS, tylko postacią, na której ciążą bardzo poważne zarzuty – tłumaczył Kwaśniewski.



Więcej na stronie Radia Zet