Spadek z Australii a podatek polski

Dla fiskusa przyjęcie spadku z antypodów następuje w momencie realizacji otrzymanego czeku.

Publikacja: 07.02.2020 08:11

Spadek z Australii a podatek polski

Foto: Adobe Stock

W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatniczki, która uważała, że z powodu upływu czasu polski fiskus nie może już żądać podatku od spadku z Australii.

Sprawa dotyczyła kobiety, która po zmarłym wuju odziedziczyła ponad 100 tys. zł. Problem się zaczął, gdy w złożonym w maju 2012 r. polskiemu fiskusowi zeznaniu SD-3, wykazując nabycie spadku po wuju jako datę powstania obowiązku podatkowego wskazała 24 września 2007 r. Tłumaczyła, że wiadomość o śmierci wuja powzięła w marcu 2007 r. I skoro w terminie sześciu miesięcy nie złożyła oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku, to przyjęła go wprost dopiero we wrześniu 2007 r. W praktyce oznaczało to jednak, że fiskus nie mógłby opodatkować spadku z antypodów ze względu na upływ terminu przedawnienia.

Czytaj także: Podwójny podatek od spadku w Niemczech - wyrok WSA

Urzędnicy nie odpuścili. Ich zdaniem według prawa australijskiego obowiązek podatkowy w sprawie powstał dopiero 2 maja 2012 r., tj. w momencie realizacji czeku. Fiskus zauważył, że krajowy art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy o podatku od spadków i darowizn wprowadza generalną zasadę, według której przy nabyciu w drodze dziedziczenia obowiązek podatkowy powstaje z chwilą przyjęcia spadku. W spornym przypadku nabycie spadku zostało przeprowadzone na podstawie prawa australijskiego, które nie zna pojęcia „przyjęcie spadku". Spadkobiercy nabywają prawo do spadku z chwilą przekazania im konkretnego majątku przez zarządcę.

Fiskus podkreślił, że w świetle australijskiego prawa spadkowego właścicielem masy spadkowej po śmierci spadkodawcy staje się wykonawca lub administrator spadku, który rozporządza nim do momentu przekazania go spadkobiercom. Spadkobierca zaś nie nabywa praw do spadku do momentu otrzymania swojego udziału.

W ocenie urzędników obowiązek zapłaty podatku od spadków i darowizn powstanie z chwilą wpływu środków pieniężnych na rachunek bankowy spadkobiercy lub realizacji ostatniego czeku.

Podatniczka upierała się przy swoim i nie chciała płacić naliczonych jej niecałych 5 tys. zł podatku. Zaskarżyła decyzję, ale przegrała.

Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu zauważył, że fiskus przeanalizował właściwe australijskie przepisy spadkowe. Wynika z nich, że spadkobierca nie nabywa praw do spadku do momentu otrzymania całego udziału w masie spadkowej od powiernika. W konsekwencji WSA zgodził się, że skoro w prawie australijskim nie jest znana konstrukcja przyjęcia spadku, to na użytek polskich przepisów podatkowych będzie to równoznaczne z definitywnym przysporzeniem, przejawiającym się w realizacji otrzymanego czeku.

Ostatecznie z taką wykładnią zgodził się NSA. Też uznał, że obowiązek podatkowy powstał w momencie realizacji czeku. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 697/18

W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatniczki, która uważała, że z powodu upływu czasu polski fiskus nie może już żądać podatku od spadku z Australii.

Sprawa dotyczyła kobiety, która po zmarłym wuju odziedziczyła ponad 100 tys. zł. Problem się zaczął, gdy w złożonym w maju 2012 r. polskiemu fiskusowi zeznaniu SD-3, wykazując nabycie spadku po wuju jako datę powstania obowiązku podatkowego wskazała 24 września 2007 r. Tłumaczyła, że wiadomość o śmierci wuja powzięła w marcu 2007 r. I skoro w terminie sześciu miesięcy nie złożyła oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku, to przyjęła go wprost dopiero we wrześniu 2007 r. W praktyce oznaczało to jednak, że fiskus nie mógłby opodatkować spadku z antypodów ze względu na upływ terminu przedawnienia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona