Irena Lasota: Pełzająca poligamia

Poznałam ostatnio kilkoro Kameruńczyków. Ich kraj trafił niedawno na pierwsze strony gazet za sprawą katastrofy kolejowej, w której zginęło 70 osób, a ponad sześćset zostało rannych. Zazwyczaj jednak o Kamerunie mało co słychać, bo nie ma tam ani wojen, ani śmiertelnych epidemii zagrażających innym kontynentom.

Aktualizacja: 28.10.2016 17:08 Publikacja: 27.10.2016 13:45

Irena Lasota: Pełzająca poligamia

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Kraj jest ciekawy z wielu powodów. Uważany jest za Afrykę w miniaturze ze względu na swoją różnorodność geologiczną, ale też za sprawą posiadania ponad 1700 grup językowych. Kamerun był do pierwszej wojny światowej kolonią niemiecką, potem został rozdzielony między Francję i Wielką Brytanię, a w następstwie zjednoczenia obu tych części w roku 1960 większość Kameruńczyków, którzy chodzili do szkół, mówi i po francusku, i po angielsku.

Pozostało 89% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów