Polska żąda Zaolzia od Czechosłowacji. Czy w czasie kryzysu sudeckiego Warszawa miała pole manewru?

70 lat temu Polska wymogła na Czechosłowacji oddanie części Śląska Cieszyńskiego. Nasze ultimatum było przypomnieniem światu, że Rzeczpospolita nie godzi się na ideę dyrektoriatu mocarstw, na podejmowanie ponad jej głową fundamentalnych decyzji politycznych w bezpośrednio interesującym ją regionie.

Publikacja: 05.10.2018 18:00

Kup pan orła. Październik 1938 r., w przejętym Cieszynie rozkwita handel kartonowymi polskimi godłam

Kup pan orła. Październik 1938 r., w przejętym Cieszynie rozkwita handel kartonowymi polskimi godłami

Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

W lipcu 1920 r., gdy wydaje się, że Warszawa zostanie niebawem zajęta przez wojska bolszewickie, prezydent Czechosłowacji Tomáš Masaryk mówi: – Próbować ratować Polskę – to byłoby marnowanie czasu i energii z naszej strony. Ani chwili dłużej! Alianci, podejmując próbę takiego ratunku, muszą nieuchronnie ponieść klęskę i przez to niepowodzenie stracą tylko prestiż i zdolność wpływania na sytuację.

Prawie w tym samym czasie, 18 lat później Jan Szembek, wiceminister spraw zagranicznych, zapisuje wnioski z rozmowy swojego szefa Józefa Becka ze współpracownikami: – Narzędziami naszej akcji w sprawie czeskiej powinna być sprawa mniejszości i sprawa słowacka: musimy nimi ciągle operować, a ponadto ciągle tłumaczyć wszystkim, że Czechosłowacja to fikcja.

Pozostało 96% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów
Plus Minus
Jan Maciejewski: Granica milczenia