Reklama
Rozwiń

Jacek Zdrojewski: Konkurenta nie zwalcza się argumentami, tylko doniesieniem do prokuratury

Gdy dzisiaj Aleksander Kwaśniewski mówi, że będzie głosował na Adriana Zandberga czy jeździł lewicobusem, to sprowadza na lewicę klątwę przegranych inicjatyw - mówi Jacek Zdrojewski, wiceminister infrastruktury w rządzie Leszka Millera, lider Polskiej Lewicy.

Aktualizacja: 22.09.2019 13:07 Publikacja: 20.09.2019 00:01

Leszek dość szybko uznał, że nasza mała partia, bez pieniędzy i tradycji politycznej, to nie jest mi

Leszek dość szybko uznał, że nasza mała partia, bez pieniędzy i tradycji politycznej, to nie jest miejsce, które może go satysfakcjonować. Luty 2009 roku, konferencja Lewicy Polskiej, od lewej Jacek Zdrojewski i Leszek Miller

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska

Plus Minus: Dlaczego od lat tkwi pan w niszowej partyjce, którą porzucił nawet jej założyciel Leszek Miller, gdy tylko nadarzyła się okazja powrotu do SLD?

Projekt Polskiej Lewicy nie był robiony na odczepnego. Leszek Miller odszedł z SLD w atmosferze niezgody na pewne działania, m.in. na wypychanie z list wyborczych byłych premierów, nowe pomysły koalicyjne i tzw. odmłodzenie kierownictwa partii. Przypuszczam, że uważał, iż jego rozstanie z SLD będzie bardziej trwałe, a nowa partia ma przed sobą perspektywy. W każdym razie ja tak uważałem i z rozżaleniem odebrałem powrót Leszka do Sojuszu, bo pozostałem krytykiem tej formacji. Poza tym uważam, że byłoby nieelegancko porzucić ludzi, których namówiliśmy do przystąpienia do naszej partii.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie