Aktualizacja: 13.09.2018 20:33 Publikacja: 14.09.2018 18:00
Nina Mueller jest Niemką, Marcin Piekoszewski Polakiem. Najmniej kłopotu mieli z nazwą swej berlińskiej księgarni: buch|bund, w wolnym tłumaczeniu – związek książek
Foto: Magdalena Rohrmann
Księgarnia leży na przedmieściach Rzymu przy dworcu Tiburtina, wciśnięta między tory kolejowe i autostradę. Przed laty miała być leczniczą grotą solną – nic z tego nie wyszło, ale pozostała ściana wyłożona kryształami, solne lampy i stalaktyty wiszące z sufitu. Solne elementy przyciągają uwagę przechodniów, a wszystko jest na sprzedaż. – Kryształy soli zapewniają zdrowie, oczyszczają powietrze, zwłaszcza postawione przy łóżku ułatwiają oddychanie w nocy – zachwala miejsce Katarzyna Kulina, właścicielka Libreria Polacca.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas