Aktualizacja: 10.09.2020 15:08 Publikacja: 11.09.2020 18:00
Foto: AFP
To prawo rymuje się zresztą z innym, o którym świeżo po zamachach z 2015 roku mówił francuski pisarz, Yann Moix – prawie do strachu. Francuzom wolno się bać, bo kochają życie. Na tym polega ich wyższość nad zamachowcami, którzy życia nie kochają i dlatego tak chętnie wysadzają się w powietrze albo wypinają pierś na spotkanie z policyjnymi kulami. Odważna to teza, wygłoszona w końcu w imieniu społeczeństwa, w którym spożycie środków antydepresyjnych na głowę jednego mieszkańca jest największe w zachodniej Europie. Trudno powiedzieć, ile miłości do życia jest w obecnej redakcji „Charlie Hebdo", ale z pewnością korzysta ona z prawa do strachu.
Janusz Kapusta, znany i nagradzany ilustrator, rysownik, odkrywca K-dronu, współpracuje z „Plusem Minusem” już o...
Płaska ziemia, szczepionki, promieniowanie 5G. Wszystko wszędzie naraz.
„Star Wars: Legends of the Force” to gotowe talie do jednej z nowszych karcianek typu TCG.
Nierówności nie niwelują faktu, że „Bastion” jest jedną z najlepszych translacji Kinga w ogóle.
Strategiczne spojrzenie na przyszłość zarządzania z konkretnymi narzędziami i umiejętnościami potrzebnymi do wykorzystania potencjału AI.
Reżyser pokazuje, jak skomplikowane i trudne są dziś relacje między ludźmi
W dzisiejszych czasach internet to nie tylko wygoda – to fundament podróżowania. Korzystamy z niego, by odnaleźć drogę, sprawdzić rozkład jazdy, znaleźć restaurację czy atrakcję turystyczną, kupić bilety, zamówić transport, pozostać w kontakcie z bliskimi i dzielić się chwilą tu i teraz. Gdy w trasie tracimy dostęp do danych, podróż traci rozmach, nawigacja staje się uciążliwa, plany się komplikują, zaczyna też narastać niepokojące poczucie odcięcia od świata. Wakacje bez stabilnego internetu to nieustanny stres, którego można uniknąć.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas