Urządzenie wyświetlało fotografie, nadając im efekt trójwymiarowości. Zobaczyć można tam było obrazki z egzotycznych krain – odległych Ameryk, Afryki czy Dalekiego Wschodu. Przy fotoplastykonowej soczewce skupiali się mieszkańcy miasta spragnieni barwnych scen – zdjęć wytuatuowanych Maorysów, Indian dumnie noszących skalpy u pasa, Eskimosów polujących na foki itd. Obrazów, które przenosiły ludzi z przełomu XIX i XX w. do innego świata. Pierwszy publiczny fotoplastykon w Warszawie został otwarty ok. 1899 roku i stał się jedną z ulubionych rozrywek warszawiaków.
Dlaczego wspominam o fotoplastykonie, skoro Wacław Holewiński skupia się na zupełnie innych rzeczach? W pierwszej książce pisał przecież o warszawskich burdelach, przez które w 1905 r. przetoczył się tzw. pogrom alfonsów. W drugiej – równie udanej – skupia się na rewolucjonistach rzucających bomby pod nogi rosyjskich oficjeli zarządzających w imieniu cara Krajem Nadwiślańskim. Otóż ten ceniony ...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.