Bogusław Chrabota: Żyć jak Herling-Grudziński

Jak żyć? Dziwne pytanie, bo i odpowiedź ciśnie się na usta w sposób niemal automatyczny. Oczywiście żyć jak Herling-Grudzinski, to zrozumiałe. Nigdy w tej sprawie nie miałem wątpliwości. A teraz, kiedy mija równo 100 lat od jego urodzin, staje się to jeszcze bardziej oczywiste. Był moim idolem od zawsze. Z początku idolem życiowym, a potem literackim.

Publikacja: 24.05.2019 17:00

Bogusław Chrabota: Żyć jak Herling-Grudziński

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Najpierw przygniotła mnie jego biografia. Dwudziestolatek, który w październiku 1939 roku, kiedy gąsienice niemieckich czołgów miażdżą jeszcze pola wrześniowych bitew, zakłada i staje na czele jednej z pierwszych organizacji podziemnych – Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej (PLAN). Potem przedziera się do okupowanego przez Sowietów Lwowa, by wiosną 1940 r. zostać aresztowany przez NKWD na granicy litewskiej i trafić do łagru. To Jarcewo, anonimowa wyspa archipelagu Gułag, którą rozsławił w wydanym po wojnie „Innym świecie". Tam późną jesienią 1941 r. dowiaduje się o pakcie Sikorski–Majski i amnestii dla przyszłych żołnierzy. Kieruje do naczelnika obozu kolejne prośby o zwolnienie, ale łagrowe naczalstwo pozostaje głuche. Pewnie by skończył jak współwięźniowie, gdyby nie desperacka decyzja o głodówce. Oprawcy boją się przełożonych, więc Herling trafia do Armii Andersa.

Pozostało 82% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów