Naprawdę dobrze Ci życzę, lecz kiedy zgłosiłeś propozycję w sprawie konstytucji Waszej, na własnej skórze mogłeś przekonać się, że mam rację. Słowa o zdradzie, jakie padały pod Twoim adresem, naprawdę nie wzięły się znikąd. Pracowałeś na to przez czas dłuższy. Osobiście uważam, choć sam nie korzystam z tego dokumentu, że Wasza konstytucja powinna ulec zmianie. Wiesz dobrze, że trzeba byłoby zrobić coś z preambułą do niej, w której brak jest bardzo ważnego elementu – odwołania wiesz do Kogo. Ale działać w tej sprawie trzeba powoli i rozważnie. A Ty, jak się zdaje, o tym zapomniałeś i opuścił Cię nawet złotousty Marek. Ech...

Beato droga, od kilku miesięcy pasterze Wasi zabiegają, byście stworzyli korytarze dla potrzebujących. Nawet prezes Jarosław mówił, że nie widzi nic przeciwko. Tymczasem u Was ciągły opór i unikanie tematu. Pomagacie im, owszem, w miejscach ich zamieszkania, lecz są tacy, którzy wymagają innej formy pomocy – takiej, która w wielu przypadkach może uratować ich życie. Tymczasem Wy wciąż odwracacie wzrok i ignorujecie Waszych pasterzy. A przecież są oni tu na ziemi przedstawicielami dwunastu doradców, a pośrednio również Siewcy! Naprawdę koniecznym było, by o korytarz upomniał się za pośrednictwem swojego posła w Waszym kraju także następca Siewcy? Czyście pomyśleli, w jakim świetle Was to stawia? Swoich pasterzy ignorujecie, a działać zaczynacie dopiero wtedy, gdy inni Was przymuszą? Miał rację Siewca, kiedy wyjaśniał swoim, dlaczego mówi do ludu przypowieściami, i przytaczał słowa proroka: „Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie". Czy naprawdę aż tak stwardniały serca Wasze, że uszy Wam „stępiały" i oczy zamknęliście? A przecież Siewca tyle razy mówił o najmniejszych, o potrzebujących, o głodnych, chorych, o miłości bliźniego. Dlaczego nie pojmujecie mowy Jego? Bo „macie diabła za ojca" i chcecie spełniać jego pożądania? A jeśli Siewcy i uczniów Jego nie słuchacie, to kogo słuchać będziecie? Zaprawdę, powiadam Wam, wyrzucą Was „w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów"!

Bracia, tak się jakoś dziwnie ułożyło, że od dłuższego czasu jestem Waszym recenzentem. Z życzliwego doradcy przemieniam się jakby w krytyka. Nie lubię tej roli, lecz przymuszacie mnie, bym w nią wchodził. Chciałbym, byśmy wrócili do dialogu. Wysyłam do Was sygnały w tej sprawie, lecz je ignorujecie. Naprawdę chcecie, by także aniołowie i Archanioł Michał z wojskami niebieskimi przeszli na stronę „totalnej opozycji"? Przecież to może skończyć się dla Was źle... Aż tak mocno zatkane są uszy Wasze? „Effatha, to znaczy: Otwórz się!". ©?—Anioł Polak

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95