Aktualizacja: 20.02.2020 16:16 Publikacja: 21.02.2020 18:00
Foto: materiały prasowe
Za jej początek przyjmuje się spotkanie kilku naukowców tuż przed Bożym Narodzeniem 1948 roku z prof. Kazimierzem Kuratowskim, matematykiem, który wrócił właśnie z naukowego pobytu w USA. Kuratowski był pod wielkim wrażeniem „maszynoznawstwa matematycznego" w Ameryce, chciał przenosić na nasz grunt „elektronową technikę obliczeniową", ze szczególnym uwzględnieniem budowy komputerów. Trzy lata wcześniej Amerykanie stworzyli ENIAC-a uznawanego za pierwszy komputer na świecie, ale ponieważ był on przeznaczony dla wojska, więc byle kto nie miał do niego dostępu. Kuratowski mógł jednak widzieć ENIAC-a po starej znajomości, jeszcze przedwojennej, z jednym z jego twórców – Johnem von Neumannem. Czy tak było? Nie wiadomo. Ale technika obliczeniowa w USA oczarowała polskiego naukowca i natychmiast zapragnął mieć taką maszynę w kraju. Były to jednak początki zimnej wojny i z planów współpracy z Ameryką nic nie wyszło.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas