Doświadcza tego uwięziony w tym przedpieklu, dosłownie i w przenośni, Nyles (Andy Samberg), główny bohater „Palm Springs" (2020). „Dzisiaj jest dzisiaj. Było także wczoraj i będzie też jutro" – mówi w jednej ze scen. Mężczyzna utknął w pętli czasu i każdego dnia jest zaciągany przez swoją dziewczynę na wesele jej znajomych. Gdy widz poznaje Nylesa, ten przeżył już najpewniej tysiące takich dni, co wyjaśnia, dlaczego w ogóle nie dba o konwenanse (na uroczystość ubiera się w szorty i hawajską koszulę, a w trakcie ceremonii perfidnie wypija kilka piw). W krytycznym punkcie wieczoru oswobadza druhnę Sarę (Cristin Milioti), zbyt nietrzeźwą, by wygłosić toast, a następnie zabiera ją w intymne miejsce, by tam uprawiać z nią seks. Ma wprawę – musiał ją podrywać w ten sposób niezliczoną ilość razy. Następnego dnia wszystko zaczyna się od nowa, z tą zasadniczą różnicą, że okazuje się, że dziewczyna też trafiła do pętli.