Nocne nasiadówki są typowe dla prawicy

- Nie zdziwię się, jeśli nie będzie żadnej ustawy o mediach narodowych. PiS nie będzie miał takiej potrzeby. Wymieni Krajową Radę Radiofonii i Telewizji na życzliwą dla siebie, której nie będzie przeszkadzało, że prezesem publicznej TVP jest Jacek Kurski - mówi Krzysztof Luft, były dziennikarz, członek KRRiT, rzecznik rządu Jerzego Buzka

Aktualizacja: 30.01.2016 17:51 Publikacja: 28.01.2016 18:33

– To była łatka, którą mu przylepiono – odpowiada Krzysztof Lutf (z prawej) na pytanie, czy Jerzy Bu

– To była łatka, którą mu przylepiono – odpowiada Krzysztof Lutf (z prawej) na pytanie, czy Jerzy Buzek (z lewej) cierpiał na syndrom ostatniego rozmówcy – czyli podejmował decyzje zgodne z opinią ostatniej osoby, z którą rozmawiał. Zdjęcie z 1999 roku – początek pracy Lufta jako rzecznika

Foto: Fotorzepa

Plus Minus: Zanim trafił pan do rządu Jerzego Buzka, koalicji AWS–UW, był pan dziennikarzem telewizyjnym. Łatwo z dziennikarstwa przechodzi się do polityki?

Nie łatwo, jeśli się to traktuje poważnie. To są dwa różne światy. A w tamtych czasach ową przepaść pogłębiał fakt, że wśród działaczy AWS wiedza na temat funkcjonowania mediów była niewielka. Byli przekonani, że to, co robią, jest dobre, tylko media źle to przedstawiają i dlatego wyborcy tego nie rozumieją. Stąd konfrontacyjne nastawienie wobec mediów, podobne temu, które obserwujemy dzisiaj. Zaczynam podejrzewać, że jest to cecha partii prawicowych.

Pozostało 97% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
Tajemnice pod taflą wody