I choć w okolicach Trewiru mnóstwo znakomitych winiarzy, to my jedziemy wzdłuż Mozeli na Koblencję, by w połowie drogi dotrzeć do Pünderich, wioski z białymi domami umiejscowionej w jednym z zakoli rzeki. Clemens Busch widzi z domu swe najlepsze działki na wzgórzu po drugiej stronie Mozeli. Winorośle przebijają się tam korzeniami przez łupki i wbijają w skałę, a że riesling znakomicie oddaje mineralny charakter parceli, to dostajemy to, co tygrysy lubią najbardziej. A że rocznik 2019 wypadł nad Mozelą i Renem spektakularnie, to proszę zapiąć pasy, bo to będzie podróż ekstremalna.