Reklama
Rozwiń
Reklama

Adam Robiński: Kiczery czyli jak Grecy zaludnili polskie góry

Gdziekolwiek byli, przez kilkadziesiąt kolejnych lat wznoszone przy różnych okazjach toasty łączyli z życzeniem: – Kie tu chronu stin patrida! Oby za rok już w ojczyźnie!

Publikacja: 03.01.2020 17:00

Krościenko koło Ustrzyk Dolnych, w którym osiedlano uchodźców z Grecji. Mieszkańcy wyczekują na przy

Krościenko koło Ustrzyk Dolnych, w którym osiedlano uchodźców z Grecji. Mieszkańcy wyczekują na przyjazd pociągu relacji Zagórz–Przemyśl, którego część trasy będzie biegła przez terytorium ZSRR, 1 grudnia 1963 r.

Foto: Forum

Do Krościenka Grecy przyjechali ze Zgorzelca. Byli wśród nich również Macedończycy i mieszkańcy Tracji, ale – wbrew słowom Manolopulosa – poza nimi samymi mało kto potrafił ich rozróżnić. Wszyscy uważali się za górali, wiedzieli, że jadą w góry, ale na miejscu okazało się, że góry górom nierówne. Nijak nie byli przygotowani na tę przeprowadzkę do krainy surowych, wschodniokarpackich zim.

Dionisos Sturis, urodzony już w Polsce potomek greckich emigrantów, to pierwsze wrażenie opisał w wymowny sposób w książce „Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji": „Zobaczyli skutą lodem rzekę Strwiąż i dwumetrowe zaspy śniegu, przez które trzeba było kopać tunele. Nie mieli odpowiednich butów, kożuchów, łopat do odśnieżania. Dobrze, że choć dachy domów, które zajmowali, wytrzymywały ciężar nieustającego opadu. Małe drewniane chałupy stały puste, jakby czekały na nowych gospodarzy. Było ich dość, uchodźcy mogli wybierać spośród nich według uznania. Chociaż co to za wybór? Wszystkie domy były tak samo małe, tak samo stare, tak samo zdewastowane, zagrzybione, zawilgocone i dziurawe, bez pieców i podłóg. Mroźne powietrze wpadało do środka przez nieszczelne okna i drzwi. Stare płoty wokół chałup już w pierwszych dniach poszły na opał. W sumie dobrze, bo nie było po co się od innych odgradzać".

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama