Prawdziwości tej reguły doświadcza właśnie Lidia Falcón, sędziwa – niedawno świętowała swe 85. urodziny – pierwsza dama hiszpańskiego feminizmu. Towarzyszka Lidia po upadku Franco porzuciła komunistów i utworzyła Rewolucyjną Organizację Feministyczną, przekształconą potem w Partię Feministyczną. Studia nad marksizmem-leninizmem doprowadziły ją bowiem do wniosku, że klasą panującą są mężczyźni, a nowym proletariatem kobiety. W życiu pani Lidii nie było postulatu zbyt radykalnego, by go nie postawić, i pomysłu najbardziej nawet szurniętego, by go nie realizować, jeśli tylko zdawał jej się wystarczająco postępowy. Aż tu przyszły lata 20. XXI wieku i zza lewej ściany rozległo się pukanie.