Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 02.05.2021 22:41 Publikacja: 30.04.2021 00:01
Nasz rozwój gospodarczy można porównać z koreańskim. W latach 80. Korea Południowa szybko nam uciekała, ale od lat 90. ścieżki wzrostu były równoległe. Na zdjęciu: samochody na eksport w porcie Ulsan
Foto: Getty Images
Plus Minus: Mówiąc o walce z pandemią, politycy, zarówno w Polsce, jak i za granicą, chętnie posługują się terminologią wojenną. Jesteśmy jakoby na wojnie z wirusem, a to uzasadnia zawieszenie pewnych swobód obywatelskich, ale też większe zaangażowanie państwa w gospodarkę, większą centralizację władzy. Ten wzrost roli rządu okaże się trwałym dziedzictwem pandemii?
Trudno to dziś ocenić, bo ciągle jesteśmy w trakcie tej wojny. Okresy wojny niewątpliwie sprzyjają zwiększeniu prerogatyw państwa. Tego, że przestawienie gospodarki na tory wojenne to krótkookresowo skuteczna strategia, dowiedli Niemcy w trakcie I wojny światowej. Z tego wzoru skorzystało wiele krajów. Realizacja celów militarnych była łatwiejsza w warunkach planowania i centralizacji zarządzania. Wtedy wiązało się to z odejściem od koordynacji rynkowej i nacjonalizacją przedsiębiorstw albo przynajmniej z daleko idącym ograniczeniem uprawnień właścicielskich. Dzisiaj za standard, jeśli chodzi o zaspokajanie potrzeb instytucji publicznych, uważamy zamówienia publiczne, o których realizację konkurują różne firmy. Wtedy zaś, w uproszczeniu, to rząd wydawał dyspozycje, ile i czego dana firma ma wyprodukować. Dzisiaj rządy sięgają po wojenną nomenklaturę, co legitymizuje powiększanie zakresu wpływu państwa na procesy gospodarcze, ale nie przestawiają gospodarek na tory wojenne.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas