Kilka lat spędził na wsi poznając i wykonując ludowe pieśni. Pieśni, które są czymś więcej niż tylko rozrywką; stanowią akompaniament codziennych i odświętnych czynności, łączą w ich wykonywaniu całe wspólnoty. Tak jak choćby żałobne pieśni wykonywane przy ciele zmarłego, do śpiewania których Strug bywa teraz wynajmowany przez bogatych mieszkańców dużych miast, którzy starają się w ten sposób wypełnić rytualną pustkę.

Od kiedy Strug „wrócił do świata” jego twórczość dzieli się na dwie różne sfery. Pierwsza obejmuje pieśni ludowe, które muzyk odzyskuje z mroków zapomnienia. Drugą natomiast – jego własna, autorska twórczość. Choć granica ta jest wyraźna, to jednak nie tylko w brzmieniu, treści, ale nawet sposobie wykonywania swoich piosenek pozostaje on muzykiem ludowym. Jego najnowsza płyta, „Leśny bożek” jest tego najlepszym przykładem. Śpiew Struga stoi tu obok, a nie przed akompaniamentem; nie wysuwa się na pierwszy plan, nie popisuje się, nie kokietuje. Tak jakby chciał zaprosić słuchaczy, niezależnie od tego czy są oni właśnie na jego koncercie, czy słuchają „Leśnego bożka” w swoim domu, do wspólnego śpiewania.

Śpiewania o rzeczach banalnych i uniwersalnych zarazem: cierpieniu, miłości, śmierci, rozstaniu. To muzyka naiwna, ale w sposób bezpretensjonalny i urzekający. Część utworów została skomponowana do wierszy m.in. Adama Asnyka, Leopolda Staffa czy Stanisława Leśmiana, którego poezja zagościła już w twórczości Struga, na nagranej wspólnie ze Stanisławem Soyką płycie zatytułowanej po prostu „Leśmian”. To właśnie postać tego poety wydaje się być szczególnie bliska wrażliwości i artystycznemu światopoglądowi Struga: postawie modernistycznej, eklektycznej, wyczuleniu na problemy metafizyczne, przy jednoczesnej niechęci do ujmowania ich w jednoznaczne formuły ontologiczne czy teologiczne. Jest to bowiem metafizyka codzienności, objawiająca się w małych rzeczach, banalnych zdarzeniach. Wysokie stale miesza się tu z niskim, post tańczy z karnawałem. Wyjątkowość muzyki pisanej przez Struga polega na tym, że w prostych formach zawiera on całą tą niejednoznaczność.  Nie ma obecnie w Polsce wielu równie ciekawych muzycznych zjawisk jak autor „Leśnego bożka”.