Zuzanna Dąbrowska: Jak prezes PiS zagubił się w płciach

W Łomży zakazy wieszania plakatów na płocie obowiązują wszystkich oprócz PiS.

Aktualizacja: 10.10.2019 06:09 Publikacja: 08.10.2019 15:13

Zuzanna Dąbrowska: Jak prezes PiS zagubił się w płciach

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Lipski został wyrzucony ze „Studia Polska”, programu TVP Info, prowadzonego przez Magdalenę Ogórek i Jacka Łęskiego. Lipski zarzucił prowadzącym, że „szczują na społeczność LGBT”, co doprowadziło oboje do prawdziwej furii.

Ogórek z iście standuperską dezynwolturą zwróciła się do gościa słowami: „ja teraz, mówię, człowieku!”, a Łęski z emocji nieomal stracił głos, a potem postanowił usunąć gościa ze studia. Jeśli ktoś miał wątpliwości co do sensowności cofnięcia bojkotu TVP przez polityków PO na czas kampanii, powinien je natychmiast porzucić. Lipski, dzięki zachowaniu Ogórek i Łęskiego, którzy zachowali się jak rozzłoszczone dzieci, o paskudnych charakterkach, zrobił sobie jednym strzałem kampanię za grube miliony. I to na tydzień przed wyborami! Na TVP Jacka Kurskiego politycy PO naprawdę mogą liczyć.

Stosunek do LGBT to zresztą wyróżnik całej kampanii PiS. W sobotę, w auli Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej, prezes Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami straszył nie tylko gejami, ale wręcz wielopłciowością. I wieszczył rewolucję. – To rewolucja, która wściekle walczy z chrześcijaństwem. Ta rewolucja uderza w podstawę życia społecznego, a przede wszystkim w podstawę podstaw, a więc w rodzinę. Dzisiaj twierdzi się, że jest więcej niż dwie płcie, że mamy nie tylko kobiety i mężczyzn, niektórzy twierdzą, że mamy już osiemdziesiąt kilka płci, inni, że pięćdziesiąt kilka, tu są spory, ja się już pogubiłem – mówił.

Pogubił się jednak nie na tyle, by nie wskazać winnego. – Ta rewolucja uderza w podstawy tożsamości ludzkiej, a opozycja to popiera – przekonywał.

W tej sytuacji trudno precyzyjnie przewidzieć wynik wyborów. I choć wiadomo, że PiS wygra, to nadzieja pozostałych graczy jest niezmierna. Niektórym zmienia nawet światopogląd z racjonalnego na mistyczny. Aleksander Kwaśniewski w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach po konwencji Lewicy został zapytany o typowany przez niego wynik: – Niczego nie obstawiam, jestem przesądny, tydzień przed wyborami niczego nie obstawiam – zapewniał.

Byłemu prezydentowi można zalecić jeszcze plucie przez ramię. Lewe.

W Łomży afera z billboardami. Jak donosi „Gazeta Współczesna”, politycy PiS powiesili swoje wizerunki na niedozwolonym płocie, tuż koło informacji, że jest to – w tym miejscu – zabronione. Miejscem tym jest budowa nowej siedziby podlegającego rządowi KRUS. – Prowadzenie agitacji wyborczej, w jakiejkolwiek formie, na terenie urzędów administracji rządowej jest zabronione. W związku z powyższym na ogrodzeniu zostały umieszczone informacje o zakazie rozwieszania materiałów wyborczych – mówi podlaskiej gazecie Anna Zofia Ignatowicz-Grądzka, pełniąca obowiązki dyrektora OR KRUS.

Dlaczego więc wiszą tam wielkie billboardy Agnieszki Muzyk i Piotra Modzelewskiego z PiS? Bo ogrodzenie należy do inwestora budowlanego i jest położone 10 cm od obrysu działki KRUS.

Na ogrodzeniu tym jednak wciąż wisi kartka, że nie wolno wieszać plakatów. Więc jak? Zarówno Agnieszka Muzyk, jak i Piotr Modzelewski zgodnie twierdzą, że plakaty wiszą w tym miejscu legalnie. Dyrektor OR KRUS w Białymstoku twierdzi jednak, że oddział nie wyrażał zgody żadnemu kandydatowi, jak też komitetowi wyborczemu, na umieszczenie materiałów wyborczych na ogrodzeniu terenu budowy. „Jak tłumaczy Agnieszka Muzyk, ogrodzenie jest własnością firmy prowadzącej inwestycję i to ona podjęła decyzję, że wiesza dwa plakaty, a ponieważ nie życzy sobie obecności innych kandydatów, powiesiła kartki z informacją o zakazie” – relacjonuje gazeta. I w zasadzie wszystko się zgadza, tyle że do informacji o zakazie wieszania plakatów na płocie wokół KRUS należy dodać słowa: „zabronione dla wszystkich z wyjątkiem polityków PiS”.

Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Lipski został wyrzucony ze „Studia Polska”, programu TVP Info, prowadzonego przez Magdalenę Ogórek i Jacka Łęskiego. Lipski zarzucił prowadzącym, że „szczują na społeczność LGBT”, co doprowadziło oboje do prawdziwej furii.

Ogórek z iście standuperską dezynwolturą zwróciła się do gościa słowami: „ja teraz, mówię, człowieku!”, a Łęski z emocji nieomal stracił głos, a potem postanowił usunąć gościa ze studia. Jeśli ktoś miał wątpliwości co do sensowności cofnięcia bojkotu TVP przez polityków PO na czas kampanii, powinien je natychmiast porzucić. Lipski, dzięki zachowaniu Ogórek i Łęskiego, którzy zachowali się jak rozzłoszczone dzieci, o paskudnych charakterkach, zrobił sobie jednym strzałem kampanię za grube miliony. I to na tydzień przed wyborami! Na TVP Jacka Kurskiego politycy PO naprawdę mogą liczyć.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
„TopSpin 2K25”: Game, set, mecz
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom