Reklama
Rozwiń
Reklama

Tomasz Pietryga o wyroku Kaczyński - Wałęsa: Kaczyński postawił granice ataków na siebie

Jarosław Kaczyński wygrywając proces o ochronę dóbr osobistych z Lechem Wałęsą postawił granicę personalnych ataków na siebie w debacie publicznej.

Aktualizacja: 06.12.2018 13:45 Publikacja: 06.12.2018 13:29

Prezes Jarosław Kaczyński

Prezes Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Sąd uznał, że były prezydent naruszył dobra osobiste i godność prezesa PiS, i nakazał go przeprosić.

>> Sąd: Wałęsa ma przeprosić Kaczyńskiego

Zawsze pojawia się duża wątpliwość czy politycy występujący w debacie publicznej, często ostrej, pełnej personalnych ataków powinni występować przeciwko sobie na drogę sądową. Czy ich nazwijmy to skóra nie powinna być grubsza, a ciężkie słowa które padają są niejako kosztem uczestnictwa w emocjonalnym politycznym sporze. Bo przecież zarzuty o polityczną czy moralną odpowiedzialność polityka wobec jakiegoś wydarzenie są treścią polityki. Sprawa Kaczyński - Wałęsa mimo, że mieści się w definicji klasycznego sporu, nie dotyczy jednak sporu o opinie czy oceny, ale donosi się do faktów i to zdecydowało o porażce byłego prezydenta.

Lech Wałęsa we wpisie na Facebooku zarzucił Kaczyńskiemu, że ten jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską, rozkazując lądowanie we mgle, nazywając go smoleńskim mordercą 95 osób. A to już nie emocjonalna opinia, ale konkretny zarzut, którego Wałęsa przed dwoma tygodniami nie potrafił udowodnić w postępowaniu sądowym. A obrona sprowadzająca się to twierdzenie że

„Wszystko co mówiłem, mówiłem w dyskusji politycznej. Takie mam zdanie o Kaczyńskim. Z niczego się nie wycofuje - było to zdecydowanie za mało aby przekonać sąd.

Reklama
Reklama

Jarosław Kaczyński jest nie tylko politykiem, ale też człowiekiem. A tak poważne oskarżenie musi być oparte na poważnych podstawach - uzasadniał swoją decyzję sąd, odrzucając argumentacje byłego prezydenta.

Lech Wałęsa przegrał więc z Jarosławem Kaczyńskim, bo przegrać musiał. Zarzut, który wysunął, nie był emocjonalnym abstrakcyjnym wystąpieniem jakie znamy w polityce, był konkretnym zarzutem. Sąd tym orzeczeniem przypomniał, że istnieje też granica dyskursu między politykami, którą Lech Wałęsa przekroczył.

Wyrok nie jest prawomocny, i za pewne będzie od niego apelacja.

Opinie Prawne
Prawniczki: Zwierzę nie jest rzeczą, nie należy go dawać „pod choinkę”
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: List do Mikołaja albo pobożne życzenia o prawdziwą prokuraturę
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Co jest sprawiedliwe? To, co każe czynić Tusk z Żurkiem, czy Kaczyński z Ziobrą?
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Taksówkarz Darek cenniejszy niż cztery litery
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama