Skutek powołania osoby z naruszeniem zakazu po dacie wejścia w życie przepisu wprowadzającego zakaz, nie budzi większych wątpliwości. Naruszenie powoduje nieważność powołania do drugiej rady nadzorczej, jako sprzecznego z ustawą. Potwierdza to m.in. orzecznictwo wydane na gruncie ustawy kominowej.
Większe kontrowersje budzą skutki wprowadzenia zakazu dla osób już pełniących funkcje od 15 września. Ustawa kominowa zawierała przepis przejściowy, który regulował status osób będących w podobnej sytuacji, gdy przepisy ustawy kominowej wchodziły w życie. Członkowie rad nadzorczych zobowiązani byli do wyboru jednej rady, poprzez złożenie rezygnacji w pozostałych spółkach, w określonym czasie. W razie niedotrzymania terminu z mocy prawa pozostawało się wówczas członkiem tylko tej rady nadzorczej, w której członkostwo uzyskało się najwcześniej. W ustawie o zasadach zarządzania mieniem brakuje podobnego przepisu. Oznacza to dla spółek objętych zakazem i członków ich rad nadzorczych konieczność analizy potencjalnego ryzyka, które może wystąpić po 15 września.
Bezspornie, zakaz łączenia funkcji ma charakter bezwzględny. Na gruncie ustawy kominowej przyjmowano, że w przypadku naruszenia zakazu w trakcie kadencji, inicjatywa należała do członka rady nadzorczej, który dopuścił się naruszenia. Członek rady powinien był w określonym terminie złożyć rezygnację, aby doprowadzić do stanu wymaganego ustawą kominową. Niezłożenie takiego oświadczenia było traktowane jako podstawa do odwołania ze składu rady nadzorczej. Przełożenie tego na grunt obecnego przepisu, z uwagi na brak przepisów przejściowych, oznacza, że członkowie rad nadzorczych do 15 września powinni byli wybrać jedną z rad nadzorczych spółek pośrednio lub bezpośrednio powiązanych ze Skarbem Państwa. Bierność rodzi ryzyko poniesienia przez członków rad nadzorczych odpowiedzialności organizacyjnej, cywilnej lub finansowej.
Najbardziej rygorystyczne ujęcie skutku naruszenia zakazu przez osoby, które 15 września pełniły funkcje w radzie nadzorczej więcej niż jednej spółki, mówi, że wystąpienie którejś z ustawowych okoliczności, wyłączających dopuszczalność członkostwa w radzie w czasie trwania mandatu członka rady powoduje jego wygaśnięcie z mocy prawa.
W konsekwencji, w sytuacji naruszenia zakazu w czasie trwania mandatu członka rady nadzorczej, mandat ten wygasałby w sposób samoistny, co oznaczałoby, że nie jest nawet potrzebne złożenie rezygnacji albo odwołanie tego członka. Najbardziej negatywną konsekwencją przyjęcia rygorystycznego poglądu byłoby ryzyko zmniejszenia liczebności rady nadzorczej poniżej wymogu stawianego przez przepisy, co skutkowałoby utratą przez radę nadzorczej zdolności do funkcjonowania. Należy wskazać, że paraliż rady nadzorczej należy uznać za skutek niewspółmierny i odbiegający od zamierzonego celu ustawodawcy, a także niewłaściwie nakierunkowany na spółki, zamiast na członków rad nadzorczych naruszających zakaz.
Pominięcie przez ustawodawcę przepisu przejściowego jest problematyczne zarówno dla osób naruszających zakaz, jak i spółek, w których radach nadzorczych zasiadają. Braki w ustawie uniemożliwiają jednoznaczne określenie sytuacji osób, które dalej pełnią wcześniej objęte funkcje. Dla spółek rodzi to ryzyko, że ich rady nadzorcze funkcjonują od tego czasu w nieprawidłowym składzie. Inicjatywa w kierunku usunięcia skutków naruszeń należy przede wszystkim do członków rad nadzorczych, którzy pełnią funkcję ze świadomością naruszenia przepisów. Przypomnienia jednak wymaga, że również zarządy spółek mogą ponosić odpowiedzialność karną za dopuszczenie do sytuacji, w której spółka przez czas dłuższy niż trzy miesiące pozostaje bez rady nadzorczej w należytym składzie.