Założenia programu Mieszkanie+ trzeba oceniać pozytywnie, gdyż odpowiada on na realne i długoterminowe potrzeby społeczne, tj. zapewnienie stabilnego i dostępnego finansowo miejsca zamieszkania. To program, który potencjalnie może mieć wpływ na kształtowanie się społeczeństwa oraz rynku pracy w horyzoncie dziesięcioleci. Problem w tym, że jego pomysłodawcy rozbudzili zbyt wielkie oczekiwania w zakresie jego skali i tempa. Programy tego typu realizowane są przez wiele lat, a ich efekty pojawiają się systematycznie wraz z ich rozwojem i nabieraniem „masy". W polskich warunkach istnieje wiele czynników spowalniających program (budowę mieszkań). Mamy mało efektywną administrację państwową i samorządową, brak planów zagospodarowania i właściwie zlokalizowanych gruntów gotowych do szybkiej aktywizacji. Paradoksalnie program trafił na „niekorzystne" warunki rynkowe: bardzo dynamiczne ożywienie w gospodarce w ogóle i w budownictwie, w tym mieszkaniowym, w szczególe. Jednocześnie, czego polska gospodarka nie doświadczała od 25 lat, jednym z największych problemów i barier staje się brak rąk do pracy i rosnąca konkurencja pracodawców o pracowników.
Program niewstrzelony w cykl koniunktury
Polska gospodarka znajduje się w szczycie koniunktury. Jeden z priorytetów programu Mieszkanie+, obok zapewnienia Polakom dostępnych mieszkań, tj. stymulacja i ożywianie gospodarki, jest aktualnie niepotrzebny (nie ta faza cyklu). Programy rządowe tego typu łatwiej i skuteczniej realizuje się w okresach spowolnienia gospodarczego. To wtedy w sytuacji ograniczenia aktywności gospodarczej firm komercyjnych zamówienia rządowe prowadzą do złagodzenia negatywnych skutków spowolnienia lub recesji, dając zatrudnienie firmom budowlanym i ograniczając wzrost bezrobocia. Jednocześnie państwo, które nie musi się ścigać z rozgrzanym rynkiem, może budować odpowiednio tanio (skoro nie ma atrakcyjniejszych zleceń komercyjnych, to firmy budowlane, aby zachować potencjał i przygotować się na cykliczne ożywienie gospodarcze, gotowe są do obniżenia cen usług).
Kluczowym warunkiem powodzenia programu jest zapewnienie odpowiednio atrakcyjnych czynszów dla przyszłych lokatorów. Obecna sytuacja na rynku nie sprzyja osiągnięciu tego celu. W środowisku rosnących kosztów budowy, w tym przede wszystkim kosztów pracowniczych, państwo stoi na trudnej pozycji, gdyż aby zaoferować niskie czynsze, nie może skutecznie konkurować z rozpędzonymi deweloperami, dla których jedynym ograniczeniem jest chłonność rynku i gotowość akceptacji przez klientów wyższych cen. Nie da się utrzymać zakładanych początkowo poziomów czynszu. Prawa ekonomii są nieubłagane.
Płonne nadzieje na przyspieszenie
Powtarzane wciąż zapowiedzi, że program zaraz gwałtownie przyspieszy, czemu posłużą kolejne zmiany legislacyjne i ułatwienia administracyjne, mogą się nie sprawdzić. Wszelkie zmiany prawa powinny być dokonywane po dokładnej analizie ich wpływu na całokształt spraw, a nie tylko jednostkowo, dla osiągnięcia danego celu. Nieprecyzyjne prawo może pogłębić problemy lub stworzyć warunki do patologii i nieprawidłowości.
W zarządzaniu programem Mieszkanie+ niezwykle ważne jest właściwe lokowanie inwestycji. Budowa mieszkań powinna następować tam, gdzie są one najbardziej potrzebne (obecnie i biorąc pod uwagę trendy rozwoju danych miejscowości), nie zaś tam, gdzie akurat znaleziono wolny i prawnie uregulowany grunt, na którym można szybko rozpocząć budowę i następnie przeciąć wstęgę na otwarciu osiedla.