Tomasz Pietryga: Adwokaturo, nie idź tą drogą

Próba wszczęcia postępowań dyscyplinarnych przeciw adwokatom kandydującym do nowych izb Sądu Najwyższego nie powinna się zdarzyć. Mam nadzieję, że władze warszawskiej palestry nie potraktują takiego wniosku poważnie, w przeciwnym razie zaszkodzą całemu środowisku.

Aktualizacja: 07.08.2018 19:23 Publikacja: 07.08.2018 18:51

Tomasz Pietryga: Adwokaturo, nie idź tą drogą

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Żyjemy w czasach wyniszczającego konfliktu władzy politycznej z sądowniczą, który podzielił Polaków. W tym sporze coraz trudniej zachować neutralność, dystans i trzeźwość oceny. Adwokatom również. Większość opowiedziała się po stronie sądów reformowanych metodą siłową przez PiS. Swój krytyczny stosunek do działań władzy wyrażali w licznych opiniach i uchwałach.

Czytaj także: Kandydują do SN. Mogą stracić adwokackie togi

Adwokatura pozostała jednocześnie otwarta na merytoryczną dyskusję i tolerancyjna dla innych poglądów i ocen. A wchodzenie w twardy dyskurs to raczej eksces. Zaledwie kilku adwokatów z politycznym rodowodem ciągle nie potrafi się wyzwolić z politycznych ciągot. Regułą pozostaje merytoryczny udział w debacie na temat państwa i prawa, z dala od wiecowych haseł i uogólnień.

Szukanie dyscyplinarnego odwetu na nieprawomyślnych członkach palestry to nic innego jak próba zepchnięcia adwokatury na radykalne pozycje. Tego nie da się pogodzić z jej rolą w państwie, bo ma służyć przecież wszystkim obywatelom, bez segregowania ich według kryteriów słuszności poglądów (sympatykom PiS również).

Tym bardziej że prawo nie zabrania adwokatom kandydowania do Sądu Najwyższego, a przepisy zostały uchwalone przez demokratycznie wybrany parlament. Co więcej, nie było też większych prawnych kontrowersji wokół powołania nowych izb w Sądzie Najwyższym.

Warto ochłonąć, pozostawiając koleżeńskiej, moralnej ocenie wybory kandydujących. Inaczej wejście na radykalną drogę i obranie kursu wytyczonego przez ludzi o autorytarnych ciągotach zawiedzie adwokaturę na manowce. Bo idąc krok dalej, można by zapytać: dlaczego nie karać dyscyplinarnie adwokatów „kolaborujących" z władzą, która łamie konstytucję, np. poprzez obsługę prawną rządowych instytucji czy też spółek Skarbu Państwa?

Taki radykalizm i brak tolerancji nie przysłużą się adwokaturze i mogą doprowadzić do podziałów w jej wnętrzu. Wolę adwokaturę racjonalną, twardo stąpającą po ziemi i dobrze byłoby, gdyby taka pozostała.

W „Rozmowach kontrolowanych" jest taki dialog:

– Ja cię zwalniam z klubu dyscyplinarnie. Już cię nie ma (...) – krzyczy do trenera Jarząbka prezes Ochódzki.

– A ja cię wykluczam, nie masz prawa nosić znaczka, od tej chwili cię go pozbawiam – odpowiada Jarząbek.

– Nie masz prawa pozbawiać mnie żadnych praw – ripostuje prezes.

Żyjemy w czasach wyniszczającego konfliktu władzy politycznej z sądowniczą, który podzielił Polaków. W tym sporze coraz trudniej zachować neutralność, dystans i trzeźwość oceny. Adwokatom również. Większość opowiedziała się po stronie sądów reformowanych metodą siłową przez PiS. Swój krytyczny stosunek do działań władzy wyrażali w licznych opiniach i uchwałach.

Czytaj także: Kandydują do SN. Mogą stracić adwokackie togi

Pozostało 83% artykułu
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb