Nowelizacja kodeksu spółek handlowych: łatwiej odwołać zgromadzenia wspólników

Nowelizacja kodeksu spółek handlowych przesądziła spory co do tego, czy odwołanie zgromadzenia wspólników jest możliwe i kto jest do tego umocowany. Niestety kilka kwestii wciąż pozostaje niedopowiedzianych, przez co pojawiają się wątpliwości.

Publikacja: 25.07.2019 07:00

Nowelizacja kodeksu spółek handlowych: łatwiej odwołać zgromadzenia wspólników

Foto: 123RF

1 marca 2019 r. ustawą z 9 listopada 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w celu wprowadzenia uproszczeń dla przedsiębiorców w prawie podatkowym i gospodarczym (DzU z 2018 r., poz. 2244) weszła w życie nowelizacja kodeksu spółek handlowych, która wprowadziła szereg istotnych z punktu widzenia praktyki zmian. Można do nich śmiało zaliczyć dopuszczalność odwołania zwołanego zgromadzenia wspólników – zagadnienie to dotychczas nie było uregulowane.

Czytaj także: Dodatkowe obowiązki majątkowe wspólników - wyrok SN

Taki stan rzeczy często budził liczne kontrowersje w praktyce i doktrynie. Niejednokrotnie podawano w wątpliwość, czy taki zabieg jest w ogóle prawnie dopuszczalny, skoro przepisy kodeksu explicite nie przewidują takiej możliwości. Celem artykułu jest omówienie dotychczasowej praktyki, poglądów doktryny oraz orzecznictwa dotyczącego odwoływania zgromadzeń wspólników w spółkach z o.o. oraz walnych zgromadzeń w spółkach akcyjnych, a także analiza nowej regulacji, która ustala zasady odwoływania zgromadzenia wspólników w spółce z o.o.

Dotychczasowa praktyka

Możliwość odwoływania zgromadzeń wspólników oraz walnych zgromadzeń ma ogromne znaczenie z praktycznego punktu widzenia obrotu, w tym interesu samej spółki oraz jej właścicieli. Organizacja zgromadzenia stanowi szeroko zakrojone przedsięwzięcie organizacyjne, wiążące się przeważnie ze znacznymi kosztami dla spółki oraz wspólników lub akcjonariuszy.

Może jednak zdarzyć się tak, że już po jego zwołaniu odbycie zgromadzenia okaże się bezzasadne (np. spółka miała podjąć uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zbycie nieruchomości, jednak potencjalny nabywca wycofał się ze swojej oferty kupna lub też członek zarządu złożył rezygnację przed jego planowanym odwołaniem przez zgromadzenie wspólników). Mogą również wystąpić przypadki, kiedy zgromadzenie zostanie zwołane przedwcześnie lub z oczywistych względów nie jest możliwe jego przeprowadzenie w danym miejscu i czasie (np. z powodu spłonięcia budynku, w którym zgromadzenie miało się odbyć czy też wystąpienia innych nadzwyczajnych okoliczności). Za możliwością odwołania zwołanego zgromadzenia przemawiają w takich przypadkach nie tyle względy organizacyjne, co ekonomiczne. Z praktycznego punktu widzenia wydaje się być wręcz wysoce nieracjonalne, aby podjęcie przez spółkę takiej czynności mogło być uznane za prawnie niedopuszczalne.

W praktyce spółki zwykle wprowadzają własne zasady dotyczące możliwości oraz trybu odwoływania zgromadzeń w umowach, statutach lub regulaminach zgromadzeń wspólników lub walnych zgromadzeń. Do momentu wejścia w życie omawianej regulacji w zależności od potrzeby spółki mogły dopuścić możliwość odwoływania zgromadzeń, takie uprawnienie wyłączyć lub ograniczyć.

Co na to doktryna

W literaturze ugruntowały się dwa główne stanowiska w przedmiocie możliwości odwoływania zgromadzeń wspólników lub walnych zgromadzeń.

Pierwsze, najbardziej restrykcyjne, opowiadało się za przyjęciem, że zwołanie zgromadzenia wspólników lub walnego zgromadzenia jest oświadczeniem woli składanym przez spółkę wobec wspólników lub akcjonariuszy, do którego należy stosować odpowiednio przepisy kodeksu cywilnego (M. Wrzołek-Romańczuk, K. Pietrzykowski, „Dopuszczalność odwołania walnego zgromadzenia (zgromadzenia wspólników)", „PPH" 12/2000). Przyjęcie takiego stanowiska prowadzi w konsekwencji do uznania, że odwołanie zgromadzenia jest skuteczne jedynie wtedy, gdy oświadczenie spółki o odwołaniu doszło do wspólników lub akcjonariuszy jednocześnie z oświadczeniem o zwołaniu lub wcześniej (zgodnie z art. 61 k.c.). Jeżeli zaś oświadczenie o zwołaniu już dotarło do wspólników (akcjonariuszy), odwołanie zgromadzenia byłoby możliwe jedynie za zgodą adresata takiego oświadczenia.

Jak zgodnie zauważają przedstawiciele doktryny, przyjęcie takiej koncepcji w praktyce niemalże uniemożliwia odwołanie zwołanego zgromadzenia (M. Wrzołek-Romańczuk, K. Pietrzykowski, „Dopuszczalność odwołania walnego zgromadzenia..."). W szczególności w spółkach akcyjnych o bardzo rozdrobnionym akcjonariacie uzyskanie zgody na odwołanie walnego zgromadzenia od każdego akcjonariusza wydaje się być przedsięwzięciem bardzo trudnym do przeprowadzenia i pozbawionym większego praktycznego sensu.

Zgodnie z drugim z poglądów odwołanie zwołanego zgromadzenia wspólników lub walnego zgromadzenia jest prawnie dopuszczalne, o ile zostanie dokonane przez ten sam podmiot, który zgromadzenie zwołał i w tym samym trybie (wyrok Sądu Najwyższego z 26 czerwca 2003 r., V CKN 419/01, MoP 2006, nr 3). Podkreśla się, że zwołanie zgromadzenia nie jest związane z ustanowieniem, zmianą czy zniesieniem stosunku prawnego, w związku z tym nie powinno być rozpatrywane w kategorii czynności prawnej. Z uwagi na powyższe nie należy traktować zwołania zgromadzenia jako złożenia przez spółkę oświadczenia woli, gdyż nie rodzi ono żadnych prawnie doniosłych konsekwencji. Jak się powszechnie wskazuje w doktrynie i judykaturze, jest to jedynie czynność organizacyjna dotycząca sfery prowadzenia spraw spółki oraz kształtowania wewnętrznych stosunków korporacyjnych (postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 13 czerwca 2000 r., I ACZ 669/00, Pr. Gosp. 2000, nr 12 oraz wyrok Sądu Najwyższego z 26 marca 2014 r., V CSK 220/13, Legalis).

Ku drugiemu z przedstawionych stanowisk przychyla się również zdecydowana większość doktryny. Przyjęło się, że odwołanie zwołanego zgromadzenia jest prawnie dopuszczalne, za wyjątkiem przypadków, kiedy zwołanie zgromadzenia w określonym przedziale czasowym jest wymagane przez ustawę (np. minie ustawowy sześciomiesięczny termin na zwołanie zwyczajnego zgromadzenia wspólników lub walnego zgromadzenia) lub zwołania zgromadzenia domagają się wspólnicy lub akcjonariusze mniejszościowi (D. Wajda, „Odwołanie zgromadzenia wspólników (walnego zgromadzenia)", „Prawo Spółek" nr 9/2008). W przypadku zaistnienia tej drugiej sytuacji w doktrynie zgodnie przyjęto, że odwołanie zgromadzenia dopuszczalne jest jedynie na wniosek lub za zgodą uprawnionej grupy mniejszości.

Odwołanie powinno zostać dokonane przez ten sam podmiot, który zgromadzenie zwołał, w tym samym trybie, w jakim zostało zwołane, z odpowiednim wyprzedzeniem oraz z ważnych, uzasadnionych powodów (R. Pabis [w:] A. Opalski [red.], „Kodeks spółek handlowych". Tom IIB. „Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Komentarz", Warszawa 2018).

Jeszcze bardziej liberalna koncepcja zakłada, że zgromadzenie może być odwołane w każdej chwili i w każdy sposób, jeżeli tylko informacja o odwołaniu zgromadzenia zostanie przekazana wspólnikom lub akcjonariuszom tak, aby mogli się z nią zapoznać przed terminem zgromadzenia (M. Rodzynkiewicz, „Kodeks spółek handlowych. Komentarz", wyd. VII, Warszawa 2018).

W dowolnym czasie i w dowolny sposób

Nowelizacją kodeksu spółek handlowych ustawodawca przesądził spór co do tego, czy odwołanie jest dopuszczalne oraz kto jest umocowany do przeprowadzenia odwołania zgromadzenia wspólników. Zgodnie z nowym brzmieniem art. 235 i 236 zwołujący ma prawo do odwołania zgromadzenia wspólników w spółce z o.o. z tym zastrzeżeniem, że jeżeli zwołania nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników zażądali wspólnik lub wspólnicy mniejszościowi, prawo do jego odwołania przysługuje wyłącznie tym podmiotom.

Przyjęta nowelizacja jest prawnym ugruntowaniem powszechnie stosowanej i akceptowanej praktyki od dawna funkcjonującej na rynku. Rozwiewa ona wątpliwości, które pojawiały się od czasu do czasu w praktyce korporacyjnej, co do możliwości odwoływania zgromadzeń wspólników oraz uprawnionego do tego podmiotu. Jednocześnie nowelizacja wprowadza już wcześniej postulowany w doktrynie mechanizm zabezpieczający interesy grup mniejszościowych, uniemożliwiając odwoływanie przez zarząd zgromadzeń zwoływanych na żądanie wspólników mniejszościowych.

Jakkolwiek próba uregulowania zagadnienia związanego z dopuszczalnością odwoływania zgromadzeń wspólników wydaje się być jak najbardziej celowa i potrzebna, kilka kwestii wciąż pozostaje niedopowiedzianych. Innymi słowy nowelizacja wprowadziła zasady odwoływania zgromadzeń wspólników, a nie wprowadziła jakichkolwiek zasad odwoływania walnych zgromadzeń.

Teoretycznie można przyjąć dwa sposoby interpretacji takiego zabiegu ustawodawcy. Po pierwsze, można uznać milczenie ustawodawcy w odniesieniu do spółek akcyjnych za dezaprobatę dla możliwości odwołania walnego zgromadzenia. Do takiego wniosku można byłoby dojść, stosując rozumowanie a contrario. Po drugie, można przyjąć odmienną tezę i uznać, że regulacja w spółce z o.o. nie przesądza jeszcze o zakazie odwoływania walnych zgromadzeń. Opowiadamy się za drugim sposobem interpretacji.

Fakt uregulowania odwoływania zgromadzeń wspólników w spółce z o.o. nie powinien świadczyć o tym, że ustawodawca wyeliminował możliwość odwoływania walnych zgromadzeń w spółce akcyjnej. Teza ta może uchodzić za nieco kontrowersyjną w świetle przyjętego założenia, że spółka akcyjna jest bardziej uregulowaną spółką od spółki z o.o. Uregulowanie trybu odwoływania zgromadzeń wspólników należy potraktować jako swego rodzaju potwierdzenie bardziej liberalnego stanowiska wyrażanego w doktrynie, a tym samym aprobatę co do możliwości odwoływania zgromadzeń w spółkach kapitałowych. Ustawodawca podkreślił jedynie, że mechanizm ten nie może być wykorzystywany przeciwko wspólnikom, w tym mniejszościowym, którzy mogą być inicjatorami zwołania zgromadzenia wspólników. Można zaryzykować tezę, że reguły przyjęte w spółce z o.o. należy stosować odpowiednio do spółki akcyjnej, tj. walne zgromadzenie może odwołać ten organ lub podmiot, który je zwołał, a w przypadku zwołania na żądanie akcjonariuszy lub innego organu – za zgodą tych ostatnich.

Nie jest jednak wykluczone, że brak jednoznacznej regulacji będzie w dalszym ciągu wzbudzał wątpliwości związane z możliwymi rozbieżnymi rezultatami wykładni obowiązujących przepisów. Bez odpowiedzi pozostaje również pytanie, jaki powinien być tryb oraz nieprzekraczalny termin, do którego zwołane zgromadzenie można skutecznie odwołać. W kwestii tych ostatnich zapewne należy kierować się w dalszym ciągu stanowiskami przyjętymi w literaturze oraz zasadami wypracowanymi w praktyce.

Naszym zdaniem odwołanie zgromadzenia wspólników lub walnego zgromadzenia może zostać dokonane w dowolnym czasie i w dowolny sposób przed dniem, na który zostało zwołane, o ile spółka dołoży wszelkich możliwych starań, aby wszyscy zainteresowani zostali należycie poinformowani. Niewątpliwie, wspólnicy lub akcjonariusze będą mogli dochodzić od spółki roszczeń związanych z kosztami, które ponieśli w celu przybycia na zgromadzenie, a których uniknięcie nie było możliwe z uwagi na zbyt późne powzięcie informacji o odwołaniu zgromadzenia lub nienależyte poinformowanie o tym fakcie.

Łukasz Gasiński jest partnerem z departamentu korporacyjnego warszawskiego biura Weil, a Anna Aranowska jest tam prawnikiem i aplikantem adwokackim

1 marca 2019 r. ustawą z 9 listopada 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w celu wprowadzenia uproszczeń dla przedsiębiorców w prawie podatkowym i gospodarczym (DzU z 2018 r., poz. 2244) weszła w życie nowelizacja kodeksu spółek handlowych, która wprowadziła szereg istotnych z punktu widzenia praktyki zmian. Można do nich śmiało zaliczyć dopuszczalność odwołania zwołanego zgromadzenia wspólników – zagadnienie to dotychczas nie było uregulowane.

Czytaj także: Dodatkowe obowiązki majątkowe wspólników - wyrok SN

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?