Rz: Jak pan ocenia nieprawidłowości na polskim rynku pracy?
Stanisław Szwed: Absolutnie nie jest dla mnie do zaakceptowania np. to, że w firmach ochroniarskich powszechną formą zatrudnienia jest zlecenie. Osoba zajmująca się pilnowaniem spełnia bowiem wszelkie przesłanki z kodeksu pracy określające zatrudnienie na etacie. Odbywa się to przecież w miejscu i czasie określonym przez pracodawcę, a także pod jego kierownictwem. To tylko przykład, ale będziemy przeciwdziałać patologiom na rynku pracy.
Czyli przedsiębiorcy nie mają się raczej co spodziewać ułatwień w zasadach zatrudniania pracowników czy obniżania związanych z tym kosztów?
Wręcz przeciwnie, każdy uczciwie zatrudniający pracodawca może liczyć na nasze wsparcie. W czasie kampanii wyborczej mówiliśmy o tym, że chcemy zmieniać przepisy tak, aby ochrona pracowników była skuteczna. Pracodawcy nie mogą oszczędzać kosztem pracowników, nie chcemy powielać błędów poprzedniego rządu. Realizujemy jeden z kluczowych priorytetów rządu przedstawionych przez premier Beatę Szydło w exposé – 12 zł minimalnej stawki godzinowej na umowach-zleceniach i umowach o świadczenie usług. Zakładamy, że ta dobra zmiana wejdzie w życie od lipca. Wprowadzamy trzy miesiące vacatio legis dla umów już istniejących, tak aby sprawnie wprowadzić to rozwiązanie. Pojawiają się opinie, że należy wydłużyć ten okres. Musimy to jednak dobrze wyważyć, bo nie chcemy, żeby w ten sposób nieuczciwi przedsiębiorcy zyskali możliwość zaniżania wynagrodzeń zleceniobiorców przez kolejne miesiące. Chcemy, aby umowy-zlecenia były wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem, a nie służyły do omijania prawa. Intencja jest taka, by zachęcić przedsiębiorców do zawierania umów o pracę.
Zapowiada pan wystąpienie do premier Szydło o powołanie komisji kodyfikacyjnej prawa pracy, która ma przygotować nowy kodeks pracy. Okazuje się, że prawnicy, pracodawcy i związkowcy mają różne pomysły na to, jak powinny wyglądać prace nad tymi przepisami. A pan jaki ma pomysł?