Od tygodni systemy ochrony zdrowia we wszystkich dotkniętych tajemniczą chorobą państwach zostały wystawione na ciężką próbę – wynikającą z przeciążenia dynamiką przyrostu chorych, mnogością obrazów klinicznych, a przede wszystkim brakiem skutecznego i dedykowanego leku. Dramat koronawirusa zmienił w dużym stopniu priorytety zdrowia publicznego: jest nim dziś wynalezienie terapeutyku na COVID-19 w celu zwiększenia przeżywalności chorych oraz szczepionki na SARS-CoV-2.
W realizację tych ambitnych i wyczekiwanych celów włączyli się wszyscy: uniwersyteckie ośrodki badawcze, koncerny farmaceutyczne, biotechy, agencje rządowe, organizacje i stowarzyszenia przemysłowe oraz fundacje. W badania angażuje się rekordowe środki finansowe, a same prace postępują w nieobserwowanym dotąd tempie..
Szczepionka – umiarkowany optymizm
Pod koniec marca wiceprezes największej światowej organizacji przemysłu farmaceutycznego IFPMA, a jednocześnie wiceprezes zarządu Johnson & Johnson oświadczył, że liderzy branży zobowiązują się dostarczyć szczepionkę na nowego wirusa, która „będzie dostępna wszędzie na świecie w ciągu 12-18 miesięcy”. Niespotykaną intensyfikację prac nad farmaceutycznym Graalem potwierdza Centrum Szczepionek w Londyńskiej Szkole Higieny i Medycyny Tropikalnej: na dzień 22 kwietnia baza tzw. "szczepionkowych kandydatów” zawiera aż 119 pozycji. W badania nad szczepionką zaangażowani są wszyscy liderzy branży farmaceutycznej, łamiąc konwenanse rywalizacji. Nietypowe, kolektywne działania mają przyspieszyć prace badawcze, wraz z ich twórczymi synergiami oraz obniżyć koszty prób klinicznych.
Te ostatnie zresztą postępują wręcz w ekspresowym tempie. Prym wiodą tu firmy amerykańskie – dla przykładu Moderna, biotech z Cambridge, zaczęła pierwszy etap prób klinicznych dla swojego „kandydata” na szczepionkę już 16 marca, a kolejne etapy (drugi – próba na wolontariuszach oraz trzeci – licznej kohorcie) planuje uruchomić odpowiednio na początku lata i na jesieni. Można przypuszczać, że te terminy zostaną utrzymane, gdyż 16 kwietnia amerykańska Biomedical Advanced Research Authority ogłosiła, iż wesprze prace Moderny kwotą 460 milionów dolarów.
Jednak skrócenie prac nad szczepionką z dziesięciu lat do dwóch niesie ze sobą spore ryzyko związane z ich niewykrytymi skutkami ubocznymi, które z racji właściwości szczepionek mogą wystąpić w znacznej populacji. Dlatego też koncerny, pracując nad nimi, jednocześnie zabezpieczają się na wypadek roszczeń pacjentów, negocjując z niektórymi państwami zniesienie odpowiedzialności prawnej oraz finansowej za ewentualne skutki uboczne. Nie jest to jednak nowe zjawisko, gdyż podobne precedensy miały miejsce, jak choćby w Irlandii, gdzie rząd wypłacił odszkodowanie nastoletnim ofiarom szczepionki na świńską grypę. Wówczas efektem ubocznym specyfiku była narkolepsja.