3 maja w krótkim wystąpieniu poprzedzającym wykład Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim Leszek Jażdżewski powiedział m.in.: - Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu.

- Nic nie boli tak, jak kilka słów trudnej prawdy. To co powiedziałem na Uniwersytecie Warszawskim w wystąpieniu przewidzianym przed przemówieniem Donalda Tuska wzbudziło prawdziwy amok w prawicowym internecie - tłumaczył później Jażdżewski.

Wystąpienie redaktora naczelnego Liberte skomentowała w TOK FM Katarzyna Lubnauer. - Sam Jażdżewski porównał się do koncertowego supportu, czyli występu mniej znanego artysty przed gwiazdą. Bardzo wiele osób, które przyszło na wykład Donalda Tuska, poczuło się jak ludzie, którzy idą na koncert rockowy, a dostali support w postaci heavy metalu. Jedno nie pasowało do drugiego. Trzeba było to przeczekać. Prawicowe media wykorzystały te słowa do ataku na Donalda Tuska, choć on tego nie powiedział, pod tym względem być może to miejsce i czas, były nie odpowiednie - powiedziała liderka Nowoczesnej.

Według Lubnauer słowa Jażdżewskiego nie zaszkodzą Kościołowi. Źródła wskazała w innym miejscu. - Jeżeli coś mu szkodzi, to nieumiejętność rozliczenia się z pedofilią czy niezgrabne wypowiedzi arcybiskupa Jędraszewskiego - powiedziała.

Lubnauer zarzuciła także manipulację prawicowym mediom. - Wypowiedź o świniach taplających się w błocie mogła obrazić polityków, do nich się odnosiła, dotyczyła brutalnej walki politycznej - mówiła.