Po tym jak ośmioro posłów Nowoczesnej (w tym szefowa klubu, Kamila Gasiuk-Pihowicz) przeniosło się z klubu tego ugrupowania do klubu PO, który zmienił nazwę na klub Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska, Nowoczesna w Sejmie dysponowała jedynie 14 posłami - tymczasem do utworzenia klubu w Sejmie potrzebnych jest 15 posłów. W efekcie Nowoczesna stała się kołem poselskim - co oznaczało, że może np. stracić stanowisko wicemarszałka Sejmu.

Teraz jednak Nowoczesna znów będzie klubem dzięki transferowi Jacka Protasiewicza z klubu PSL-UED.

Na takie rozwiązanie miała zgodzić się i Nowoczesna i PSL. Szefowa Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer ma jeszcze - jak podaje "Gazeta Wrocławska" - rozmawiać z zarządem UED, ale rozmowy te mają być formalnością.

- Bardzo się cieszę, że w najbliższym czasie będziemy mogli powitać w naszych szeregach Jacka Protasiewicza - mówi w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" Tadeusz Grabarek, szef Nowoczesnej na Dolnym Śląsku.

Co ciekawe dla Protasiewicza będzie to już czwarty klub lub koło poselskiej w obecnym Sejmie. Na początku wchodził w skład klubu parlamentarnego PO, potem został członkiem koła UED, które połączyło się z PSL w klub PSL-UED (wówczas chodziło przede wszystkim o to, aby PSL, po stracie jednego posła na rzecz PiS, nie utracił klubu w Sejmie), a teraz ma być członkiem klubu Nowoczesnej.