Za zachowanie Scheuring-Wielgus wobec dziennikarki przeprosił już rzecznik Nowoczesnej Paweł Rabiej. Sama posłanka podkreśla jednak, że "po prostu podeszła do pani Bugały i poprosiła o rozmowę".

Dlaczego jednak chciała ją nagrać? - Chciałam się zabezpieczyć, bo telewizja publiczna bardzo często przekłamuje swoje informacje i chciałam mieć swój materiał. Paweł Rabiej był pierwszą osobą, która została złapana na korytarzu i na zaś przeprosił, natomiast wszyscy uważamy, że to podejście do pani Ewy Bugały było okej - zapewniła posłanka.

Scheuring-Wielgus podkreślała też, ze w Sejmie "politycy cały czas rozmawiają z dziennikarzami i zadają sobie wzajemnie pytania".

- Natomiast pani Ewa Bugała jest reporterką, która uciekła i zadziwiające jest to, że dziennikarz nie chce podjąć rozmowy z politykiem - dodaje posłanka Nowoczesnej.

- Gdybym miała to zrobić jeszcze raz, to zrobiłabym to w tej sekundzie - podsumowała całą sprawę posłanka Nowoczesnej.