78-metrowe, trzypokojowe mieszkanie komunalne od 1970 r. zajmowała spora rodzina W. Teraz lokal zajmują Wanda W. jako najemca oraz - jako uprawnieni do do zamieszkiwania z nią - jej siostrzeniec i konkubina zmarłego brata. Z powodu zadłużenia czynszowego gmina wypowiedziała Wandzie W. najem i wezwała do opróżnienia, opuszczenia i wydania lokalu. Kolejne wezwania w tej sprawie nie odnosiły skutku. Gmina złożyła więc pozew o eksmisję przeciwko całej trójce.
Pieniądze jednak się znalazły
Sąd Rejonowy ustalił, że pozwani nie są ludźmi majętnymi – Wanda W. dostaje niską emeryturę, 941 zł netto. Ma 64 lata i choruje na nadciśnienie tętnicze i zwyrodnienie. Mimo to podjęła pracę w piekarni, żeby dorobić i spłacić zaległości czynszowe. 63-letnia konkubina zmarłego brata także jest emerytką, jej świadczenie to 1528 zł na miesiąc. Ona także choruje: ma problemy z chodzeniem z powodu miażdżycy i zmian zwyrodnieniowych. Natomiast 48-letni siostrzeniec Wandy R. pracuje jako sprzedawca w sklepie i dorabia jako DJ, zarabia ok. 2000 zł miesięcznie. Żadna z tych osób nie ma możliwości zamieszkać gdzie indziej.
Po wypowiedzeniu umowy najmu we wrześniu 2009 r., gmina zaczęła naliczać opłaty za bezumowne korzystanie z lokalu. Kilka miesięcy później Wanda W. zawarła z nią porozumienie, na mocy którego należności te w łącznej kwocie ponad 15 800 zł spłaci w ciągu 5 lat w ratach. Niezależnie od obowiązku uiszczania rat, Wanda W. zobowiązała się, że do czasu wydania gminie lokalu, będzie terminowo uiszczać bieżące należności za zajmowanie lokalu bez tytułu prawnego. Choć wywiązywała się z tego zobowiązania, gmina i tak w styczniu 2011 r. wystąpiła o eksmisję. Wanda W. poprosiła gminę o zamianę mieszkania na mniejsze, z niższym czynszem, ale nie było wtedy odpowiedniego lokalu. Rok później zaoferowała, że wykupi od gminy zajmowane mieszkanie. W odpowiedzi otrzymała informację o wdrożeniu postępowania przygotowującego budynek do ewentualnej sprzedaży znajdujących się w nim lokali.
Milczenie nie przedłużyło najmu
Rozpoznający powództwo o eksmisję Sąd Rejonowy uznał, że najem został skutecznie wypowiedziany, a tym samym zarówno Wanda W. jak i pozostali uprawnieni utracili tytuł prawny do dalszego zajmowania trzypokojowego mieszkania. Nie przyjął ich argumentu, że skoro gmina przez dwa lata od wypowiedzenia umowy najmu nie wystąpiła do sądu o eksmisję i zawarła z Wandą W. porozumienie w sprawie spłaty należności za korzystanie z lokalu, to należy uznać, że umowa najmu została przedłużona na czas nieoznaczony (na podstawie art. 674 Kodeksu cywilnego (k.c.).
- Z dokumentów w sprawie zamiany mieszkania na mniejsze czy też jego wykupu nie można wywodzić ,że doszło do tzw. milczącego przedłużenia umowy najmu, a nazwanie pozwanej najemcą w jednym z pism z gminy nie może prowadzić do uznania, że między stronami doszło do nawiązania stosunku najmu. Nie można też utożsamiać z czynszem najmu należności uiszczanej przez najemcę na rzecz wynajmującego z tytułu bezumownego korzystania z rzeczy – stwierdził Sąd Rejonowy i orzekł eksmisję pozwanych bez prawa do lokalu socjalnego.