Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki, która nabyła roszczenia do nieruchomości przy ul. Noakowskiego 12 w Warszawie. Reprezentował ją Robert N., prawnik specjalizujący się w sprawach reprywatyzacyjnych. Do niedawna przebywał on w areszcie. Ciążą bowiem na nim poważne zarzuty nie zawsze legalnego przejmowania warszawskich nieruchomości.

Czytaj także: Reprywatyzacja: cały kraj czeka na ustawę

Spór ciągnie się od 2012 r. Wtedy to ówczesny minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej umorzył postępowanie wszczęte z wniosku tej spółki i odmówił przyznania prawa własności czasowej do Noakowskiego 12. Jego zdaniem wniosek złożony przez spółkę pochodzi od osoby nieuprawnionej, nieposiadającej przymiotu strony w sprawie. Spółka. swoje prawa do nieruchomości opierała na nabyciu praw przez osoby, które zakupiły je w 1952 r. od Leona K. Ten, posługując się sfałszowanym pełnomocnictwem dawnych właścicieli, sprzedał nieruchomość sam sobie.

Spółka złożyła jeszcze do tego ministerstwa kolejny wniosek. Nie został jednak uwzględniony. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, ale i tu spółka nic nie wskórała. W ocenie WSA skoro podstawą nabycia roszczeń przez Leona K. było fałszerstwo dokumentów, to spółka nigdy nie nabyła skutecznie praw do nieruchomości. Od wyroku WSA spółka złożyła skargę kasacyjną do NSA. Prokurator wniósł natomiast o oddalenie skargi kasacyjnej. Wskazał, że prawidłowe było umorzenie postępowania ze względu na brak przedmiotu postępowania administracyjnego. Przejawia się on w braku decyzji, dla której zgłoszono wniosek o stwierdzenie nieważności, ponieważ nie odnaleziono orzeczeń ani Prezydium Rady Narodowej z 1952 r., ani decyzji utrzymującej to orzeczenie w mocy z 1953 r. W ocenie prokuratora wyrok WSA należy uznać za słuszny i sprawiedliwy. NSA przychylił się do stanowiska Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu i utrzymał wyrok WSA w tej sprawie. ©?