Liechtenstein to niewielkie alpejskie państwo w Europie Zachodniej, leżące pomiędzy Austrią i Szwajcarią. 18 sierpnia jego rząd podjął decyzję o wniesieniu przeciwko Czechom tzw. skargi państwowej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, aby zapobiec lekceważeniu suwerenności swego kraju.
Jak informuje Onet, w tle toczy się poważny i trwający od ponad 70 lat spór o ogromny majątek rządzącej Liechtensteinem rodziny książęcej: 50 tys. ha ziemi, pól uprawnych, lasów oraz zamek znajdujące się w Czechach.
Chodzi o skutki dekretu, jaki tuż po II wojnie światowej wydał prezydent Czechosłowacji Edward Benesz. Dokument przewidywał konfiskatę mienia należącego do Niemców sudeckich i pozbawienia ich obywatelstwa Czechosłowacji. Czeskie władze uznały, że rodzina książęca Liechtensteinów ma niemieckie korzenie, więc jej majątek znajdujący się w Czechosłowacji również podpada pod dekret Benesza.
Od tego czasu rodzina Liechtensteinów walczy o odzyskanie majątku. Argumentuje, że dekret Benesza nie może dotyczyć obywateli Księstwa Liechtensteinu, ponieważ było one neutralne podczas II wojny światowej, a rodzina książęca w tajemnicy wspierała aliantów.
Niedawno czeski Trybunał Konstytucyjny znów odrzucił roszczenia książęcej Liechtensteinów i potwierdził legalność przejęcia przez państwo czechosłowackie dóbr rodziny książęcej Liechtensteinów. Jak twierdzi rząd Liechtensteinu, po 2013 r. z ksiąg wieczystych skonfiskowanych nieruchomości wykreślono kilkusetletnie zapisy własnościowe uzasadniając to tym, że po wojnie książę Liechtensteinu Franciszek Józef II zadeklarował się jako Niemiec. Zdaniem rządu Liechtensteinu jest to niezgodne z prawdą.