Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju nie zamierza likwidować zasad ochrony krajobrazu przed nadmiarem reklam, a jedynie planuje je zmienić – wynika z odpowiedzi na interpelację poselską. Posłanka Małgorzata Chmiel zwróciła w niej uwagę na projekt nowej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (jest w prekonsultacjach społecznych), który zdaniem posłanki utrudni gminom uporządkowanie chaosu reklamowego.
Czytaj także: Sąd o uchwale krajobrazowej: samo ograniczenie swobody lokowania reklam to za mało
Projekt wprowadza nowe rodzaje dokumentów planistycznych: plany przeznaczenia i zabudowy. Pierwszy będzie miał charakter ogólny i obejmie teren całej gminy, drugi zaś (czyli zabudowy) sprecyzuje ustalenia planu przeznaczenia. Ten ostatni zastąpi studium, a plan zabudowy – miejscowe plany.
Projekt przewiduje, że standardy urbanistyczne (te z ustawy) będą obowiązywały na terenach, dla których nie opracowano planu zabudowy. Gdyby zmiany weszły w życie w proponowanej formie, to regulacja reklam znowu będzie się odbywać w sposób rozproszony – albo na podstawie standardów urbanistycznych, albo planów zabudowy, które zastąpią miejscowe plany. Nowe przepisy likwidują zarówno obowiązek dostosowania do przepisów istniejących reklam, jak i kary za ich nieprzestrzeganie. Wszelkie ograniczenia sposobu sytuowania reklam w przyszłości wywoływać będą obowiązek odszkodowawczy gminy. To gwarancja utrwalania obecnego stanu chaosu reklamowego.
W odpowiedzi na interpelację wiceminister rozwoju Waldemar Buda wyjaśnił, że problematykę sytuowania reklam gminy będą mogły uregulować w planie zabudowy terenów gminy albo w gminnych standardach urbanistycznych. W nowej ustawie nie likwiduje się sankcji finansowych za naruszenie przepisów z zakresu zasad i warunków sytuowania reklam.