Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu będzie musiał raz jeszcze rozpatrzyć skargę Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu (dalej UAM) na wydaną w drugiej instancji decyzję wojewody wielkopolskiego w sprawie wywłaszczenia nieruchomości. Tak orzekł 9 lutego Naczelny Sąd Administracyjny.
Spór dotyczy wysokości odszkodowania, które za wywłaszczoną pod budowę m.in. akademików nieruchomość ma zapłacić UAM. W swojej decyzji wojewoda uznał, że 1,9 mln zł odszkodowania zostało wyliczone na podstawie prawidłowo sporządzonego operatu szacunkowego. Decyzję tę zakwestionował jednak sąd pierwszej instancji. NSA jednak uchylił jego wyrok, bo uznał, że kasacja wojewody jest uzasadniona.
NSA wskazał, że WSA w Poznaniu nie dokonał wnikliwej oceny decyzji wojewody.
– Rzeczą sądu, tak samo jak organu, jest wnikliwa ocena operatu szacunkowego, oczywiście w granicach posiadanej wiedzy fachowej – uzasadniał Wiesław Morys, sędzia NSA. – Wojewoda z tego zadania się wywiązał, na co wskazuje choćby to, że uwzględnił w swojej decyzji wyjaśnienia złożone przez biegłego, który kwestionowany operat sporządził. WSA w Poznaniu poprzestał na ogólnikach, które nie pozwalają NSA ocenić motywów wyroku – mówił sędzia. NSA przypomniał także, że operat szacunkowy sporządza biegły, za którym stoi wiedza fachowa i doświadczenie, a taki operat obalić może jedynie właściwa organizacja zawodowa.
NSA odniósł się też do twierdzeń wojewody, że rozpatrując odwołanie od decyzji wywłaszczeniowej, w którym kwestionowano jedynie wysokość odszkodowania, mógł tylko orzec o uchyleniu decyzji w całości albo o pozostawieniu jej w obrocie prawnym.